Jeśli istnieje jeszcze węzeł gordyjski, to znajduje się w mojej szafie ze starym sprzętem elektronicznym. Czarno-szaro-biała plątanina kabli może świadczyć o tym, że mikroprocesorowe duchy istnieją. Zawsze wrzucałem tam wszystko, w czym...
Zniknęła kamienica za moim ogrodem. Żółta koparka firmy CASE potrzebowała kilku dni, żeby zrównać ją z ziemią. Najpierw brygada wyburzeniowa usunęła z niej dach, pozostawiając jedynie sterczący komin z widokiem na cmentarz Rakowicki.
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Przygotowała go inicjatywa Stop Pedofilii. Posłowie PiS zaproponowali kary do 5 lat za edukację seksualną.
Przy ul. Kazimierza Wielkiego jest sklep, w którym znalazłem swoją młodość, czyli mój pierwszy komputer. No, prawie, bo za szybą stoi tam Amiga 600, a ja miałem pięćsetkę, starszą, większą i z klawiaturą numeryczną, która była bezużyteczna, bo...
Nie tylko w Starym, wszędzie, trzydzieści lat temu senność była i nuda. To był wspólny mianownik komuny. Żadne niedobory żywności, żadne postulaty sierpniowe, bilans zadłużenia zagranicznego i represje reżymu komunistycznego. Nie. Przyczyną upadku...
Moi koledzy z podstawówki kolekcjonowali obrazki z gum turbo, wyklejali albumy ze zwierzętami, nieliczni tradycjonaliści zbierali puszki po napojach i papierki z czekolady, co już nawet wtedy wzbudzało politowanie. Ja tymczasem konsekwentnie...
Nie pływałem w alkoholu, tylko pojechałem do Portugalii i pływałem w oceanie po zmroku. Lało oczywiście.
Od roku skracam włosy na głowie golarką. Jest to rewolucja na miarę skrzynki na narzędzia, zmywarki, może nawet automatycznej skrzyni biegów, wynalazków, które zawsze były, z niewiadomych powodów przez mnie nieużywane, a gdy już używane być...
Moim pierwszym samochodem, 23 lata temu, był maluch w kolorze MILICYJNYM. Mimo, że było już kilka lat po transformacji, nadal tę niebieskoszarą serię nazywano na cześć aparatu przemocy poprzedniego systemu , choć już była policja.
To pierwszy kraj, gdzie widziałem menu po polsku (i we wszystkich pozostałych językach świata), którego objętość jest odwrotnie proporcjonalna do liczby dań.
Nie każdy może mieć hotel, bo to dużo kosztuje, każdy natomiast może zostać apartamentowcem. Nie wiem zresztą, czy to się tak nazywa, no, ale chyba nie apartamenciarzem?
Podobno trzeba najpierw wyciągnąć z pudełka, rozłożyć tak, żeby żaden klocek nie leżał na innym, a potem odwrócić kolorem do góry. To jest pierwszy i ostatni raz, kiedy są w komplecie.
Dobrodziejstwem inwentarza rzeźbiarzy jest świadomość, że ich dzieło może pewnego dnia zostać obalone, zwłaszcza gdy lud w momencie stawiania pomnika nie jest zgodny. Ostatnio obala się pomniki pedofilów, w Licheniu i w Gdańsku. Jeśli przyjmiemy,...
Mimo że coraz częściej nawiedzają nas trąby powietrzne i powodzie, to w całym mieście nie da się kupić stylowych, nieprzemakalnych butów, a wiadomo, że jeśli już ginąć w trąbie powietrznej, to w magicznych, rubinowych pantofelkach albo w gumiakach.
Moja pierwsza w życiu jazda gokartem miała miejsce przed stadionem Wisły, na popękanym asfalcie, dawno, dawno temu, gdy na Rynku parkowały łady. Ojciec nalegał, żebym się w to wkręcił, że to jedyna droga do kariery rajdowca, że mi wszystko...
Raz na 40 lat kupujemy nową skrzynkę na narzędzia. Te stare często pamiętają II wojnę światową, albo i plejstocen. Czasem to nawet nie skrzynki tylko stare walizki z urwanymi zamkami, pudełka jakimś cudem uchowane od zawsze.
Legendy. Nie mamy czasu ich sprawdzać, łazić po archiwach. Nie chce nam się, to może poczekać. No a później ktoś z rodziny umiera.
Niektóre modele darzyłem miłością wprost szaleńczą i raz tylko, w 1996 roku, moje marzenia się spełniły, gdy ojciec na 17. urodziny sprezentował mi czarne, lśniące BMW coupe serii E36, dając mi tym samym bilet do kasty bananowej młodzieży okresu...
To oczywiście nie mój pomysł. Wszelkiego rodzaju przemeblowania i odświeżenia nie przychodzą do głowy prawie czterdziestoletnim facetom, którzy wyznają zasadę, że dopóki coś działa, choćby to miała być brzydka wykładzina podłogowa, to lepiej...
Jednym z najmilszych wspomnień dzieciństwa są moje niedzielne wyprawy z ojcem pod halę. Ci, co wiedzą, gdzie hala - super, innych niech pochłonie piekło niewiedzy.
Już sam nie wiem, czy ja mam problem, czy gry planszowe mają problem ze mną, w każdym razie to ja je kupuję, nie one mnie. To ja chodzę po znienawidzonych sklepach z zabawkami, przemierzam księgarnie, przynajmniej kilka razy w roku, przebywam...
Każdy kiedyś występował przed kamerą, przynajmniej telefonu. Strzelenie sobie filmu z łapci, a występ przed dziennikarzem to jednak dwie różne sprawy.
Las Wolski pomagał mi 20 lat temu w podrywach. Uważałem, że randka powinna mieć dramaturgię, szukałem dziewczyn odważnych, najlepiej nie z Krakowa. Zabierałem je w nocy do Lasku Wolskiego na spacer asfaltowymi alejkami, one nie wiedziały, że obok...
Myślę, że ludzie biegają rano w mieście, bo nie mogą spać.
W latach dziewięćdziesiątych minionego wieku postanowiliśmy na pierwszym piętrze zrobić balkon. Zatrudniliśmy do tego ekipę wiecznie pijanych górali, którym mama gotowała szparagi pod beszamelem. Oni byli tym faktem rozczarowani i jedli konserwy,...
Przedwojenne poukrywane między blokami drewniane chałupy, bazy do przebudowy-rozbudowy, zasłaniają zło, które je wielorodzinnie przerasta. Chciałem się włamać do takiego krakowskiego domku, zobaczyć, co zostało z przedwojennego, rolniczego...
Napiszę o tym, co się stało, gdy na fejsie napisałem dwa zdania o śmierci biskupa Pieronka, z którym przez wiele lat sąsiadowałem tu, na tej stronie Gazety Krakowskiej.
Myślę, że to przelotne, już kiedyś tak miałem, wracało, wróci zapewne. Od tygodnia nie czuję absolutnie nic. Nos nie działa. To może być związane z przedawkowaniem kawy, z tym, że żyję w radioaktywnym mieście K., a może z jakimś snem-nosa-zimowym?
Wbiłem sobie do głowy, że przeprowadzka nieodłącznie wiąże się z odkrywaniem skarbów, że z dziesiątków zagubionych w życiu przedmiotów coś się teraz objawi. W swoim ścisłym umyśle podzieliłem nawet te rzeczy na dwie kategorie - spodziewajki oraz...
Koncert fortepianowy nr 23 A-dur Mozarta. Pierwsza muzyczna miłość. Pamiętam sklep przy ul. Długiej, miałem dziesięć lat, może dziewięć. Ojciec kupił dwie kasety magnetofonowe, żeby słuchać w aucie z Krakowa do Krynicy. Wyglądały jakby były...
Byłem w Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce, jednym z najfajniejszych w życiu. Mieści się w lesie, po którym się spaceruje wśród iglastych drzew i to jest zaleta w porównaniu przestrzenią ekspozycyjną bez okien.
Na mojej ulicy od dwóch miesięcy stoi czerwona Kia ceed, którą ktoś porzucił. Jest trzyletnia, śliczna. Miałem nawet kiedyś chwilę zastanowienia, czy takiej nie kupić.
Jest taki dom drewniany, w którym się co roku, na tydzień zjawiam. W Bieszczadach. To nie jest z mojej strony pretensjonalne, to nie jest kryzys wieku średniego ani stołeczne wyobrażenie romantyzmu - tak po prostu wyszło, mam tam cykliczną tzw....
Posadzenie w ogrodzie dwóch mirabel było nieprzemyślaną decyzją. Ale przecież to, co się stanie za lat, powiedzmy, piętnaście, nikogo w momencie sadzenia nie obchodzi. Tak jest ze wszystkim, nie tylko w ogrodach.
Na wystawę budowli z LEGO poszedłem sam nie wiem dlaczego. Może chciałem zobaczyć, jak teraz wygląda budynek starego dworca, czy dalej są kasy, czy ten złoty splendor dalej świeci na białe marmury? A może mi się po prostu nudziło, może chciałem...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.