Zespół bydgoskiej opery czuje się niedoceniony [infografika]
- Przez ostatnie pięć sezonów opera nie dostała od samorządu ani złotówki więcej - mówi Jerzy Doliński, przewodniczący związku zawodowego opery.
O tym, że finansowo jest nie najlepiej, związkowcy Opery Nova w Bydgoszczy mówią już od lat.
- I nic się nie zmienia - stwierdza Jerzy Doliński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Opery Nova. - Mimo moich oraz koleżanek i kolegów corocznych starań o spotkania z marszałkiem województwa, nic się jeszcze nie wydarzyło. Śmiem twierdzić, że jesteśmy traktowani po macoszemu.
- Jesienią ubiegłego roku spotkał się z nami co prawda wicemarszałek Zbigniew Ostrowski, i to dwukrotnie, ale niestety bez rezultatu - dodaje Doliński. - A jesteśmy zdeterminowani, by coś się zmieniło. Koszty rosną, pojawiają się dodatkowe, niezależne od nas wydatki, a pieniędzy więcej nie ma. Stąd pomysł, by do marszałka Całbeckiego wysłać list otwarty. To wezwanie, by województwo wreszcie dostrzegło problemy opery.
Czytamy w nim między innymi: „od pięciu już lat dotacje na działalność naszej instytucji nie wzrastają, w 2012 zostały wręcz obniżone. Z informacji prasowych wynika, że pan marszałek jest zadowolony z propozycji i działalności Opery Nova”.
Doliński mówi, że wielokrotnie słyszał słowa pochwał płynące z Torunia. - W Operze pojawiają się uznani artyści, pracują tu znakomici realizatorzy, świetny zespół. Widownia jest niemal zawsze pełna, o bilety na nasze spektakle trudno - podkreśla. - Wydaje się zatem, że możemy oczekiwać nie tylko werbalnego uznania ze strony pana marszałka, ale również wymiernych korzyści. Każdy z nas wykonuje swoją pracę najlepiej jak może. Warto to docenić.
O co konkretnie walczą związkowcy? - Mamy w tym roku jubileuszowy sezon. Warto byłoby to jakoś efektownie podkreślić - mówi Doliński. - Poza tym więcej pieniędzy oznacza większe możliwości repertuarowe i daje większe pole manewru dyrektorowi opery. No i oczywiście mówimy też o podwyżkach dla zespołu, których nie było od 5 lat.
Jak wysokich podwyżkach? - Zawsze uważałem, że gdyby w ciągu tych ostatnich pięciu lat co roku płace wzrastały o 2-3 procent, teraz można by już mówić o 10-15-procentowych podwyżkach - tłumaczy szef związkowców. - Ale twardo stąpam po ziemi, więc się tego nie spodziewam.
Doliński dodaje jednak, że niedawno prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, obiecał 5-procentowe podwyżki dla pracowników instytucji kultury podległych resortowi. - Myślę, że ta deklaracja powinna być przykładem dla działań marszałka.
A co na to marszałek? - List otwarty Jerzego Dolińskiego dopiero co wpłynął do urzędu marszałkowskiego, trudno więc dziś odnosić się do jego treści - informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowy marszałka województwa. - Marszałek Piotr Całbecki chętnie spotka się z przedstawicielami pracowników Opery Nova. Z naszej wiedzy wynika, że jest to jedna z najlepiej finansowanych tego typu instytucji w Polsce, dlatego przeanalizujemy strukturę wydatków opery.
- Wszystko ładnie wygląda w folderach, opisach, ale gdy idzie o szacunek i uznanie, jest już gorzej - komentuje Doliński.
W urzędzie marszałkowskim usłyszeliśmy też, że „mimo niższych dotacji z budżetu państwa jako jedno z niewielu województw nasze nie obniżyło dotacji podmiotowych dla instytucji kultury”. Samorząd dotuje 15 instytucji kultury, w sumie w 2015 roku wydał na to 65 mln 713 tys. zł, z tego 16 mln zł na Operę Nova.
- Województwo zapewne ma mnóstwo różnych wydatków. Jak chociażby impresaryjny teatr muzyczny - mówi Doliński. - Nie dokopałem się jednak do informacji o sukcesach placówki. A trzeba pamiętać, że środki budżetu województwa owszem, powinny być rozkładane sprawiedliwie, ale należy docenić placówki wiodące i takie, które rozsławiają nasz region. Czy spotkanie z marszałkiem wystarczy? - To należy nam się od dawna - odpowiada Doliński. - Raczej czekamy na konkretne działanie.