Zaręczyli się podczas spektaklu teatralnego
Niezwykle romantyczny finał miał spektakl „Ławeczka na Piotrkowskiej”, który w sobotę wieczorem przy pełnej widowni był wystawiany w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych przy ul. Zachodniej 54/56.
Gdy aktorzy Ewa Audykowska-Wiśniewska i Kamil Maćkowiak kłaniali się publiczności (ich znakomity występ nagrodzono rzęsistymi brawami), na scenie pojawili się Michał Gliszczyński, reprezentant Polski w tzw. fitness sylwetkowym i jego dziewczyna Monika Jelinowska. Pan Michał na oczach zaskoczonej widowni ukląkł przed swoją wybranką, wyznał jej miłość i zapytał, czy zostanie jego żoną. Gdy pani Monika powiedziała „tak”, wsunął jej na serdeczny palec prawej ręki złoty pierścionek z diamencikiem.
- To nie jest żart. To dzieje się naprawdę. Zaręczyny przygotowywaliśmy z Michałem od dwóch tygodni - mówił Kamil Maćkowiak.
Pan Michał był wyraźnie wzruszony i nie ukrywał łez.
- Teraz zaśpiewajmy narzeczonym 100 lat i nagródźmy ich brawami - zaproponował aktor.
Ta romantyczna, chwytająca za serce scena, zakończyła się dopiero po kilku minutach - fotogafią narzecznych na ławeczce stojącej na scenie. Okazało się, że świadkami tej wzruszającej uroczystości byli także rodzice narzeczonych. Mama pana Michała mówi, że dopiero po zaręczynach zorientowała się, dlaczego z mężem i rodzicami ukochanej syna zostali zaproszeni na wieczorne przedstawienie.
Pan Michał ma 27 lat, jest absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi i studiów magisterskich w zakresie wychowania fizycznego. Pracuje jako trener personalny. Jego podopiecznym jest m.in. Kamil Maćkowiak.
Pani Monika jest o rok starsza od narzeczonego. Pochodzi z Bygdoszczy, ale mieszka w Łodzi. Ukończyła studia na kierunku wychowania fizycznego. Jest również trenerem personalnym. Wcześniej ćwiczyła karate. W tej dyscyplinie zdobyła mnóstwo medali.
Narzeczeni poznali się trzy lata temu na siłowni, gdzie trenowali. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Ich uczucie dojrzewało miesiącami.