Z Torunia na morza i oceany [ALBUM RODZINNY]
95 lat temu, w 1922 roku w stolicy województwa pomorskiego założono Oficerską Szkołę Marynarki Wojennej
Decyzja władz wojskowych Rzeczypospolitej o utworzeniu szkoły morskiej w Toruniu wydaje się trochę dziwna - stąd do Bałtyku to ponad 200 km. Lecz, gdy się bliżej temu przyjrzeć, przestaje to dziwić. To właśnie Toruń był wówczas najbliższym morzu ośrodkiem zapewniającym odpowiednie warunki dla tej lokalizacji. Dzięki temu Toruń stał się kolebką nowoczesnej kadry Polskiej Marynarki Wojennej (PMW).
W 1928 roku w Koszarach Racławickich, budynku położonym między słynną Krzywą Wieżą a Bulwarem Nadwiślańskim, utworzono Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej. Do egzaminów wstępnych dopuszczano młodzież po maturze, między 17 a 20 rokiem życia, z kategorią zdrowia „A bez zastrzeżeń”.
Na egzaminie konkursowym kandydat musiał wykazać się przede wszystkim bardzo dobrą znajomością matematyki. Nie mniej ważne były sprawdziany z języka obcego i wybranych przedmiotów ogólnych oraz badania psychotechniczne. Wraz z rejsem kandydackim stwarzało to gęste sito na drodze do otrzymania zaszczytnego tytułu podchorążego. Przyjmowano ok. 20 - 30 kandydatów rocznie z liczby kilkukrotnie większej. Zawiadomienia o egzaminach oraz informatory rozsyłane były do gimnazjów w całej Polsce i maturzyści zjeżdżali do Torunia z różnych stron kraju. Różnorodne było także pochodzenie społeczne podchorążych.
Od kandydata do oficera
Uczelnia z roku na rok rozwijała się, rozszerzając zakres nauczania i liczbę miejsc. W 1935 r. istniały już trzy wydziały: morski (oficerowie nawigacyjno-pokładowi), techniczny (mechanicy) i administracyjny (intendenci). Nauka trwała trzy lata i trzy miesiące lub dwa lata i dziewięć miesięcy na wydziale administracyjnym. Po zdanym egzaminie kandydat przechodził szkolenie rekruckie, po którym zaokrętowywano go na ORP „Wilia” lub ORP „Iskra” na 1-2-miesięczne pływanie, tzw. kandydackie, którego zaliczenie było ostatecznym warunkiem przyjęcia do szkoły. Następnie podchorążowie wracali do Torunia na zajęcia teoretyczne, po których wydział morski odbywał kilkumiesięczny rejs na „Iskrze” z zawijaniem do obcych portów. Podchorążowie wydziałów: technicznego i administracyjnego zaliczali praktykę w portach i na okrętach floty.
Zajęcia w Toruniu w następnych latach kończyły praktyki na okrętach bojowych rzecznych i morskich. Naukę wieńczyła uroczysta promocja początkowo w szkole, a od 1927 r. na krążowniku ORP „Bałtyk”. Po ukończeniu szkoły oficerowie przechodzili kursy aplikacyjne dla podporuczników i różnorodne kursy specjalistyczne. Niektórzy byli wysyłani na szkolenia zagraniczne (już od 1921 r. do Francji, a później także Wielkiej Brytanii).
Szkoła z upływem czasu coraz trwalej wpisywała się w koloryt miasta. Dzisiaj to dziwi, ale w tamtych latach widok podchorążego czy oficera w mundurze wyjściowym nie budził zainteresowania, był czymś codziennym dla torunian. Ale nikt nie mógł wtedy przypuszczać, że mija na ulicy lub widzi w kawiarni przyszłego adiutanta naczelnego wodza lub dowódców słynnych wkrótce polskich okrętów, m.in. takich jak: „Orzeł”, „Wilk”, „Dzik”, „Sokół”, „Błyskawica” czy „Piorun”.
Słuchacze i wykładowcy uczestniczyli w uroczystościach i świętach obchodzonych w Toruniu. W każdą niedzielę podchorążowie maszerowali przez miasto na plac św. Katarzyny, gdzie odbywał się przegląd pododdziałów garnizonu toruńskiego przez oficera dyżurnego. Następnie żołnierze uczestniczyli we mszy św. w kościele garnizonowym.
Wojenny sprawdzian
Przygotowanie oficera marynarki wojennej było bardzo wszechstronne. Oprócz dobrego żołnierza, marynarza, żeglarza, nawigatora lub mechanika musiano wykształcić także oficera wychowawcę potrafiącego sobie poradzić z problemami marynarzy na okręcie w trakcie rejsu, i oficera marynarki mogącego reprezentować swój kraj za granicą. Absolwent tej szkoły nie mógł oczywiście sprawić zawodu na polu walki. II wojna światowa pozytywnie zweryfikowała metody kształcenia stosowane w Polskiej Marynarce Wojennej, w której w 1939 r. wszystkie etaty oficerów młodszych i większość komandorów podporuczników zajmowali absolwenci toruńskiej szkoły.
W czasie II wojny szkolenie oficerów PMW kontynuowano w Wielkiej Brytanii.