W Kalsku, Cigacicach i Górzykowie nikt nie ma czasu na nudę
Mieszkańcy Kalska, Cigacic i Górzykowa są jak jedna wielka rodzina. Wspólnie pracują nad tym, by o ich wsiach było głośno w całej okolicy. I to im się udaje.
- Myślałam, że odpoczniemy przez grudzień, ale nie dadzą! W niedzielę, 20 grudnia wybieramy się z reklamą Górzykowa na kiermasz do Sulechowa, później zabawa mikołajkowa dla dzieci i wreszcie bal karnawałowy dla dorosłych z prawdziwym zespołem, loterią i... - to fragment wiadomości, jaką otrzymaliśmy od Bożeny Bykowskiej, sołtys maleńkiego Górzykowa. Należy podkreślić, że została napisana tuż po zakończeniu wystawy prac Darka Kamysa, znanego z kabaretu Hrabi. Organizacją wystawy zajęli się oczywiście członkowie stowarzyszenia Górzy-kowo - Obrzańskie Winne Wzgórza. Efekt? Prace popularnego górzykowianina obejrzeli niemal wszyscy mieszkańcy.
Przyszli ludzie, dla których pracuję i dla których robię to wszystko. Najbardziej cieszy fakt, że zdecydowali się przyjść starzy mieszkańcy wsi.
- Było sporo gości z Cigacic, Zielonej Góry i Sulechowa. Trochę się bałam, że wszyscy się nie pomieścimy! - wspomina pani sołtys. I trzeba przyznać, że wszystkie tegoroczne imprezy, organizowane m.in. przez nią, kończą się wielkim sukcesem. Mowa o Kiściobraniu oraz pierwszej w historii wsi zbiórce krwi, którą zorganizowano na tarasie winnicy.
O tym, jak zmobilizować całą wieś do działania, wiedzą również w Cigacicach. Tutaj prym wiodą Aktywne Babeczki oraz Stowarzyszenie Regionu Cigacic. Kobiety aktywne zapałem do pracy mogłyby obdzielić grupę nastolatków. Nic dziwnego, w końcu ich dewiza to działać, rozkręcać okolicę, a przy tym dobrze się bawić. Wspólnie ze stowarzyszeniem zorganizowały niejeden festyn dla mieszkańców, na których prezentują swoje przetwory i ciasta. - Robiłyśmy już spotkania kulinarne, włoskie wieczory, organizujemy sobie imieniny, Dzień Kobiet - wymieniają. - Miałyśmy spotkania z psychologiem, pokazy kosmetyków, dzielimy się przepisami.
A gdy sezon na festyny dobiega końca, przychodzi czas pomyśleć o potrzebujących. Stowarzyszenie zorganizowało więc akcję „Otwórz serce na święta”.
- Chcemy pomóc rodzinom regionu Cigacic, wśród których mogą znaleźć się mieszkańcy Górzykowa, Górek Małych, Leśnej Góry i Nowego Świata. W ubiegłym roku, poprzez Szlachetną Paczkę, pomogliśmy 10 rodzinom. W tym roku, już w naszej niezależnej działalności, myślę że będzie podobnie - mówi Marzena Wozińska ze stowarzyszenia.
W Kalsku z kolei stawia się na sport. Od ponad roku mieszkańcy umawiają się wieczorami, by wspólnie przebiec kilka kilometrów. - I teraz mamy naprawdę niezłą kondycję - przyznaje Maria Klóska, dla której te spotkania, to nie tylko okazja do zdrowego wysiłku, ale również wyrwania się od codzienności i do... odpoczynku. Krystyna Talaga, sołtys Kalska dodaje, że z bieganiem na początku było ciężko, ale z czasem coraz więcej osób zaczęło się do niego przekonywać. - A bakcyla zaszczepił w nas Krzysztof Kluczyński - informuje.
Pan Krzysztof to członek Babimojskiego Klubu Biegowego Bakcyl, który zaczął biegać po Kalsku, bo dojazdy do Babimostu zajmowały mu za dużo czasu.
- Z czasem zacząłem proponować mieszkańcom naszej wsi wspólne treningi - opowiada. - I w ten sposób, po kilkunastu treningach, wzięliśmy udział w Biegu Wyklętych w Zielonej Górze w dość dużej obsadzie. Następnie wraz z radą sołecką, dziewczynami z Koła Gospodyń Wiejskich oraz kolegami z miejscowej drużyny Sokół Kalsk zorganizowaliśmy I i II Mikołajkowy Trening Biegowy. I tak idziemy dalej naprzód.