Przyszły co najmniej dwie fale i zmyły jajka ptactwa wodnego na piaszczystych łachach poniżej zapory włocławskiej aż do granicy naszego regionu. Teraz rybitwy i siewki odtwarzają pierwotne lęgi. Ale ostatnie opady znów mogą wyrządzić szkody.
Na tak zwane łachy na Wiśle wchodzą ludzie. Policja przestrzega, że to niebezpieczne. Poza tym w sobotę ma znacznie zwiększyć się stan wody w rzece.
Chodzenie po wiślanych łachach to jak igranie z ogniem i proszenie się o nieszczęście. Wczoraj ok. godz. 9.30 na takiej łasze zaobserwowaliśmy nowożeńców wraz z fotografem w trakcie ślubnej sesji.
Po łachach spacerują całe rodziny z dziećmi, nie zdając sobie sprawy, jakie to niebezpieczne. Być może dzieje się tak, bo nie ma zakazu?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.