Pierwsza jadłodzielnia w regionie powstała 3 lata temu. - Mylono ją z jadłodajnią dla ubogich. Dziś świadomość tego, że chodzi o ratowanie żywności, jest większa - mówi Sylwia Kowalska.
- Spodziewałem się, że uzbiera się skrzynka, no może dwie. A tu czekało kilkanaście worków pełnych jedzenia. Ledwo to wszystko zapakowałem do auta - mówi radny Ireneusz Nitkiewicz. Dary od bydgoskich uczniów trafią teraz do jadłodzielni „Wspólna...
Jest propozycja, żeby poprosić dzieci i rodziców, by na koniec roku szkolnego nie przynosili kwiatów dla nauczycieli, lecz jedzenie, które trafi do bydgoskiej jadłodzielni.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.