Bezdomni na razie koczują w pustostanach, zsypach na śmieci i klatkach schodowych. Idzie zima. Trzeba się o nich zatroszczyć, jeżeli oni sami o siebie się nie zatroszczą. Nikt ich przecież nie zmusi do pobytu w schronisku.
Jeden taki pan siedzi na murku. Siedzi i śmierdzi. Bo podobno każdy bezdomny śmierdzi. Bo pije bełty. Podobno. A kto ma im i jak pomagać?
Niektórzy trafiają do schronisk, inni wolą życie na ulicy albo w pustostanach. Ale są też osoby bezdomne, które myślą o zmianie stylu życia. Dla nich jest m.in. projekt „Mieszkania wspierane w Bydgoszczy”.
Bezdomna, która spędziła 2 dni zamurowana w pustostanie, trafiła do ośrodka opieki. Życie w ciągu 1,5 miesiąca zupełnie się jej zmieniło.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.