T jak testosteron, czyli jak rządzi nami biologia

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Anita Czupryn

T jak testosteron, czyli jak rządzi nami biologia

Anita Czupryn

- Kulturowo za to, co złe, obarczamy testosteron. Nie jest to do końca prawdą. Poziom testosteronu, który jest wysoki, ale utrzymuje się w normach, nie powoduje agresji. Problem pojawia się, gdy testosteron jest przyjmowany w sposób niekontrolowany - mówi Michał Sawicki, seksuolog i terapeuta

Czy testosteron to naprawdę hormon męskości?
Jestem przeciwnikiem takiego uproszczenia. Testosteron rzeczywiście kojarzy się z dominacją i agresją, ale niekoniecznie tak musi być. Pojęcia męskości i kobiecości są obarczone społecznymi stereotypami. W mojej praktyce terapeutycznej często zmagam się z problemami seksualnymi, które wynikają właśnie z błędnych przekonań na temat płci i seksualności. Mężczyźni, którzy nie spełniają tradycyjnych ról, mogą uważać się za mniej męskich. Zdarza się, że przychodzą do mojego gabinetu mężczyźni z zaburzeniami erekcji i wówczas mówią, że mają problem z męskością. Problemy z erekcją, które mogą się zdarzyć każdemu, powodują u nich niesamowity spadek poczucia własnej wartości, lęk przed stosunkami seksualnymi i w konsekwencji bardziej poważne zaburzenia reakcji genitalnej.

T jak testosteron,  czyli jak rządzi nami biologia
archiwum prywatne Michał Sawicki Psycholog, seksuolog i terapeuta, wykładowca akademicki. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej. Prowadzi gabinet seksuologii i psychoterapii.

A zatem męskość to nie jest prosta sprawa! Jak testosteron wpływa na ludzkie zachowanie i na cechy płciowe?
Testosteron jest hormonem, który faktycznie ma wpływ na cechy związane z męskością, takie jak popęd seksualny. Wyższa wartość testosteronu oczywiście zwiększa libido. Hormon ten ma także decydujący wpływ na rozwój cech płciowych w życiu płodowym oraz wygląd osoby na przestrzeni życia. Testosteron produkowany w jądrach daje sygnał organizmowi do tworzenia męskich narządów płciowych. W okresie dojrzewania u chłopców pojawiający się zarost czy męska sylwetka również bierze się między innymi z testosteronu. Łysienie u mężczyzn również powodowane jest metabolizowaną już formą naszego bohatera - dichydrotestosteronem. Testosteron ma więc znaczący wpływ na płeć biologiczną, ale nie definiuje on męskości w sensie społecznym i nie gwarantuje męskiej tożsamości płciowej. I tu można by znów wrócić do pytania, czym wobec tego jest męskość?

Wspomniał pan o agresji, pisze też o niej Carole Hooven, książce „T jak testosteron. Hormon, który rządzi i dzieli”. Jaka jest rola testosteronu jeżeli chodzi o agresję?
Testosteron faktycznie dodaje sprawczości, pewności siebie, optymizmu. Mężczyźni z wyższym poziomem testosteronu są w stanie działać szybciej, czasami nawet impulsywnie. Jest więc to hormon, który dodaje młodzieńczej energii i rzeczywiście często posądzany jest o agresywne zachowania. Kulturowo za to co złe obarczamy testosteron. Nie jest to do końca prawdą. Poziom testosteronu, który jest wysoki, ale utrzymuje się w normach i pozostaje w równowadze do innych substancji w organizmie, nie powoduje agresji. Nie ma takiej korelacji. Problem pojawia się wtedy, gdy testosteron jest przyjmowany w sposób niekontrolowany, głównie domięśniowo, bez opieki lekarza - wówczas zaburzenie hormonów jest widoczne i to może prowadzić do zachowań agresywnych. Warto jednak pamiętać, że agresja zależy również od cech osobowości i wychowania. Jeżeli poziom testosteronu jest wyrównany, to tych agresywnych zachowań nie powinno być; górę wezmą te zachowania, które świadczą o witalności; motywujące, mobilizujące. Mężczyźni w różnym wieku mówią, że jak spada im poziom testosteronu, to czują się trochę słabsi, mniej zmotywowani do pracy, mniej pewni siebie, bardziej się boją, mniej im się chce, mają mniejsze libido, więc terapia testosteronem ich odmłodzi. Niemniej, kiedy jest on przyjmowany niedokładnie, albo jest go zdecydowanie aż nadto, to do zachowań agresywnych może dojść. Inną rzeczą jest to, że nie tylko testosteron o tym decyduje; autorka podaje w książce przykład zwierząt, ale są jeszcze uwarunkowania osobnicze i społeczne, które również mogą powodować agresję. Osoba, która nie przejawia agresywnych zachowań, bo została tak wychowana i wie, że nie wolno nikogo uderzyć na ulicy, nawet jeżeli będzie miała wysoki poziom testosteronu, to nie zacznie nagle wdawać się w bójki. Warto więc pamiętać o tym, że prócz testosteronu liczą się też takie cechy osobowościowe jak odhamowanie lub dyssocjalność oraz wypracowane przez lata strategie radzenia sobie z emocjami.

Ile więc prawdy będzie w stwierdzeniu, że to testosteron dyktuje żądzę krwi u przywódców, a wojna to nic innego jak wybuch testosteronu?
Po części. Skoro już wiemy, że testosteron dodaje pewności siebie i obniża lęk, to można stwierdzić, że takimi zachowaniami bardziej będą zainteresowani mężczyźni niż kobiety. Z drugiej strony znowu mamy uwarunkowania kulturowe. Historycznie kobiety ograniczane były przez rolę matki, opiekunki domu. Czy wiele się zmieniło? Ciągle cechy stereotypowo męskie takie jak bycie zdecydowanym, konkretnym, stanowczym przypisywane są częściej mężczyznom. Nie tylko w Polsce. Pamiętam szkolenie z autoprezentacji prowadzone przez niderlandzką polityczkę. Podkreślała kilkakrotnie, że mężczyznom w życiu publicznym po prostu więcej się wybacza. Trudno się nie zgodzić.

Jeśli można kupić testosteron w sposób niekontrolowany, to czy można powiedzieć, że istnieje coś takiego jak zbyt dużo testosteronu?
Taka sytuacja jest możliwa. Zbyt wysoki poziom testosteronu, szczególnie w wyniku niekontrolowanego leczenia lub pozyskiwania testosteronu na czarnym rynku, może prowadzić do problemów, w tym do agresji. Znam sytuacje, w których lekarze po znajomości wypisywali terapię i nie kontrolowali później poziomu substancji. Dlatego tak ważne jest, aby terapia testosteronowa była monitorowana i dostosowana do indywidualnych potrzeb.

Czy istnieje korelacja między poziomem testosteronu a osiągnięciami w karierze? Innymi słowy czy testosteron jest kluczem do sukcesu zawodowego?
Może być, ale nie musi. Choć testosteron może przyczyniać się do zwiększenia energii i motywacji, to sukces zawodowy zależy od wielu czynników, w tym od równości płci i społecznych oczekiwań. Kobiety również są świetnie zmotywowane, osiągają sukcesy, mają więcej zaparcia i energii do działania, często mimo dodatkowych obciążeń domowych, no bo, bądźmy szczerzy - wciąż jeszcze nie możemy mówić o pełnym równouprawnieniu; co dowodzi, że motywacja do osiągnięć nie zależy wyłącznie od poziomu testosteronu. Rolę ogrywają tu kwestie społeczne, faworyzowanie mężczyzn na niektórych, a zwłaszcza wysokich stanowiskach. Wciąż spotykam się z sytuacjami, że pracodawcy chętniej zatrudniają mężczyzn z powodu obawy przed absencją kobiet w pracy wywołaną ciąża lub okresem wychowawczym. Owszem, testosteron dodaje energii, może powodować, że mam więcej siły, a jeśli mam więcej siły, to też bardziej mi się chce - i tak też mówią mi pacjenci, którzy przychodzą do mnie z niedoborem testosteronu, a po dobrze dobranej terapii testosteronowej nie tylko więcej im się chce, ale też i więcej osiągają. Jak podaje Carol Hooven różnice w gospodarce hormonalnej wpływają także na osiągnięcia sportowe. Stąd podział na kategorie męskie i kobiece oraz ogromne wyzwanie przed organizatorami wszelkich zawodów sportowych - jak nie dyskryminować osób transpłciowych?

Jakie są skutki niskiego poziomu testosteronu u mężczyzn, ale też i u kobiet? W jaki sposób wpływa na zdrowie i na samopoczucie?
Niski poziom testosteronu może wpływać na funkcje seksualne, libido, na reakcje genitalne, jak erekcja u mężczyzn czy zaburzenia lubrykacji pochwy u kobiet. Niski poziom tego hormonu może być objawem poważniejszych chorób takich jak cukrzyca czy zmiany nowotworowe w obrębie jąder. Określanie poziomu testosteronu jest również szalenie ważne w diagnostyce niepłodności. Wracając do zdrowia psychicznego, niski poziom T może prowadzić do obniżenia samopoczucia, nastroju lub objawów depresyjnych, zarówno u mężczyzn, jak i kobiet. Zgłaszają się do mnie takie osoby - nie mają chęci do życia, nie widzą sensu, czują się jak w chorobie. Dlatego - w celu poprawy jakości życia - ważne jest monitorowanie i ewentualna korekta gospodarki hormonalnej u w celu poprawy jakości życia. Z ważnych rzeczy, skoro wiemy, że T odpowiada na cechy płciowe typowo męskie, to jego niski poziom może być objawem na przykład ginekomastii u mężczyzn.

Ginekomastii?
Ginekomastia to rozrost piersi. Mniejszy poziom testosteronu odpowiada też za przybieranie na wadze. Testosteron poprawia przemianę materii, stąd mężczyźni potrzebują spożyć więcej kalorii dziennie. Zmiany te widać u osób transpłciowych, które rozpoczynają terapię hormonalną. Dostarczany do ich organizmu testosteron nie tylko powoduje pożądane korekty w ciele, ale niektórzy mężczyźni transpłciowi (osoby, którym została przypisana po urodzeniu płeć żeńska) zgłaszają wzmożony popęd seksualny. To coś, z czym wcześniej nie nie spotkali. Częściej i więcej myślą o seksie, ich myśli krążą wokół seksu, trudniej im się czasami skupić - a za to też może być odpowiedzialny testosteron.

Jakie są różnice w poziomie testosteronu między mężczyznami a kobietami w różnych fazach życia?
One są generalnie znaczące, jeżeli chodzi o płcie, bo różnica w poziomie testosteronu u kobiet i u mężczyzn może być nawet 20-krotna. Ale też w obrębie płci męskiej poziom testosteronu drastycznie spada już po 30.-35. roku życia. Wtedy dobrze byłoby sobie zbadać jego poziom. Z pewnością jest on wyższy u dwudziestolatka w porównaniu z pięćdziesięciolatkiem, a do końca życia jego poziom spada nawet o ponad 50 procent.

Istnieją naturalne sposoby na zwiększenie poziomu testosteronu?
Oczywiście, zdrowy tryb życia, w tym odpowiednia dieta, aktywność fizyczna i dbałość o odpoczynek, o dobre wyspanie się, może pozytywnie wpłynąć na poziom testosteronu. Hormony odpowiadają za to, jak się czujemy, jak funkcjonujemy seksualnie, jaka jest odporność naszego organizmu - wszystkie te elementy się tutaj łączą. Istnieją również badania nad roślinnymi substancjami. Coraz bardziej popularne są suplementy diety, które pacjenci i pacjentki kupują w internecie i znów bez wskazań lekarskich. O ile jeszcze najbardziej popularna obecnie ashwaganda, która zmniejsza poziom kortyzolu, więc proporcjonalnie testosteronu jest wtedy więcej, przez co osoba może czuć się bardziej wypoczęta, nie powinna być niebezpieczna, o tyle yohimba powinna być zażywana wyłącznie na wyraźne polecenie lakarskie, gdyż powodować może istotne zmiany niebezpieczne dla układu sercowo-naczyniowego. A zatem już nie tylko „teść” z czarnego rynku - bo tak mówią mężczyźni na testosteron kupiony poza kontrolą, pytając „Brałeś teścia?”, ale też roślinne substancje.

Sama również przyjmuję ashwagandę, bo podobno jest dobra na problemy z tarczycą.
Ashwaganda to roślinny adaptogen, ale warto kupować go w zaufanym źródle. Z suplementami jest taki problem, że kupując zwłaszcza w internecie, nie zawsze mamy pewność, czy w środku jest dokładnie to samo, co napisane jest na etykiecie. Zawsze warto więc skonsultować roślinne terapie lekarsko.

Jak testosteron wpływa na ludzką psychikę czyli nasz nastrój i inne aspekty psychiczne jak na przykład pewność siebie?
Dobrze, że wspomniała pani o pewności siebie, bo rzeczywiście testosteron dodaje tej pewności siebie sporo. Dodaje sprawczości, dodaje pozytywnego myślenia. Mężczyźni z większym poziomem testosteronu nie widzą przeszkód w swoim funkcjonowaniu, czyli nie łapią stanów pod tytułem „Nie da się”, albo że coś im przeszkadza. A zatem nie chodzi tylko o pewność siebie pod względem seksualnym, ale też o tę pewność siebie w codziennym funkcjonowaniu. Ale to, jak hormony wpływają na nasze samopoczucie i zachowanie, jest złożonym procesem, w którym biologia odgrywa znaczącą, ale nie jedyną rolę. Nie oczekujmy cudów, że hormony zmienią o 180 stopni moje myślenie.

Kiedy zbyt wysoki lub zbyt niski poziom testosteronu zaczyna być problemem zdrowotnym i faktycznie wpływa już na nasze zdrowie fizyczne?
Są określone normy, które wskazują, kiedy poziom testosteronu jest prawidłowy, ale kiedy rozmawiam na ten temat z lekarzami, z farmaceutami, to przyznają, że te normy nie do końca są poprawne. Na przykład - pacjent pozornie mieści się w normie, więc nie można mu jeszcze zalecić leczenia testosteronem, ale według obserwacji lekarzy to leczenie powinno się już włączyć. Czekamy na korektę tych norm, żeby móc wprowadzać tę testosteronową kurację już wcześniej.

A jakie są te normy teraz?
Jądra dorosłego mężczyzny wytwarzają dziennie ok. 4-7 mg testosteronu, ale jego stężenie waha się w zależności od stanu zdrowia somatycznego oraz stanów emocjonalnych. Stres bardzo obniżę stężenie tego hormonu w organizmie. Osoby specjalizujące się w endokrynologii alarmują od lat, że poziom testosteronu u mężczyzn niestety statystycznie spada. Z drugiej strony spotykam w pracy osoby, które nigdy nie zostały skierowane na badania hormonalne, nawet w celu sprawdzenia stanu zdrowia. Jeśli chodzi o normy testosteronu w organizmie, to dla mężczyzn mieści się między 9,0 a 34,7 nmol/l, a dla kobiet między 0,52 a 2,43 nmol/l. Wskazania do kuracji testosteronowej są po przekroczeniu dolnej granicy, ale problemy ze zdrowiem mogą pojawić się już u mężczyzn, których wynik teoretycznie jest w normie. W świecie medycznym pojawia się dyskusja na temat zawężenia norm, co pozwoliłoby leczyć większą liczbę mężczyzn.

Kiedy czytałam opinie o książce „T jak testosteron”, zwróciłam uwagę na słowa paleoantropologa, profesora Uniwersytetu Harwarda, Daniela E. Liebermana, który powiedział, że ta książka prowadzi do głębszego zrozumienia przemożnego wpływu, jaki testosteron wywiera na całe nasze życie, pomagając nam w ten sposób stawać się lepszymi ludźmi. W jaki sposób zrozumienie roli testosteronu sprawi, że możemy stać się lepszymi ludźmi?
Przyznam, że moje początkowe odczucia wobec tej książki były ambiwalentne. Jako zwolennik ruchu równościowego, wierzę w brak podziałów płciowych i równouprawnienie, wierząc w świat, w którym każdy ma równe szanse. Jednak nie możemy ignorować istnienia biologii i naturalnych różnic pomiędzy płciami. Hormony są wszechobecne w naszych organizmach. Pojawiają się podczas zakochania, podniecenia, biorą udział w procesach uzależnień, czy zaburzeń afektywnych. Książka „T jak testosteron” wzbudza moje naukowe zadowolenie, ponieważ wprowadza do dyskursu pewien „ferment”, który może być przez niektórych interpretowany jako krok wstecz w kierunku biologicznego determinizmu i niepohamowanych popędów. Mimo to nie da się zaprzeczyć, że hormony takie jak testosteron odgrywają kluczową rolę w naszym życiu. Rozumienie różnic międzypłciowych, w tym aspektów seksualności, potrzeb seksualnych i libido, ma fundamentalne znaczenie. Wiedza ta pozwala na lepszą współpracę i zrozumienie między ludźmi, pomagając dostosować nasze wzajemne oczekiwania. Przykładowo, unikamy narzucania stereotypowo kobiecych oczekiwań na mężczyzn i vice versa. To zrozumienie, że więcej wiedzy na temat działania naszego organizmu i wpływu hormonów, takich jak testosteron, może de facto czynić nas lepszymi ludźmi. Nie chodzi tu wyłącznie o testosteron per se, ale o głębsze zrozumienie procesów w naszych ciałach i ich wpływu na zachowanie. Dlatego zgadzam się z profesorem Liebermanem, że książka „T jak testosteron” może przyczynić się do naszego rozwoju jako lepszych ludzi. Poprzez zrozumienie tego, co się dzieje w naszym organizmie, zrozumienie biologii i jej wpływu na nasze życie, możemy budować bardziej empatyczne i zrozumiałe relacje, a przez to stawać się lepszymi ludźmi.

Co pana najbardziej zaskoczyło w tej książce i jaki najważniejszy dla pana wniosek z niej płynie?
Najważniejsze w książce było dla mnie bardzo rzetelne i proste wyjaśnienie działanie testosteronu. Przystępne dla każdej osoby, ale niesamowicie też pomocne dla osób zajmujących się terapią i pracą pomocową. Pamiętam, jak dla mnie przełomowy moment nastąpił, gdy zmuszony zostałem do przełamania własnych uprzedzeń i zaakceptowania, że biologia odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu naszego funkcjonowania na każdym poziomie. To uświadomienie miało dla mnie charakter trzeźwiący i pozwoliło na nowo docenić znaczenie biologii. Książka utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku.

Pytanie, czy sama biologia aż tak bardzo nas determinuje, czy to jest jednak bardziej złożony proces?
Biologia na pewno ma znaczenie choć proces, ma się rozumieć, jest o wiele bardziej złożony. Wystarczy, jak popatrzymy na to, kiedy jesteśmy smutni albo radośni i co się dzieje z naszym mózgiem. Ostatnio zainteresowało mnie, w jaki sposób aplikacje randkowe wpływają na nasz mózg. Przewijając zdjęcia w prawo czy w lewo sprawiamy, że wydziela się dopamina, a poprzez stymulowanie wydzielania dopaminy możemy doprowadzić do rodzaju uzależnienia. To uwydatnia, jak skomplikowane i wielowymiarowe jest ludzkie zachowanie oraz jak ważne jest, aby w dyskusjach na temat równości nie tracić z oczu biologicznych podstaw naszej egzystencji. Najważniejszy wniosek, jaki płynie z książki, dotyczy tego, że biologia ma znaczenie, ale nie możemy też zapominać o przesłaniu dotyczącym konieczności holistycznego podejścia do zrozumienia ludzkiej natury, gdzie biologia, choć ma znaczący wpływ, współistnieje z innymi czynnikami kształtującymi nasze zachowania i emocje. Jesteśmy produktami bardziej złożonego procesu, w którym ważną rolę odgrywają również doświadczenia, wychowanie i osobowość. O tym nie możemy zapominać.

Anita Czupryn

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.