Najwyższy budynek w mieście miał mieć 285 metrów wysokości
Najwyższe budynki, które nie powstały w Poznaniu, wciąż rozpalają wyobraźnię. Jednak czy Poznań musi mieć swoje drapacze chmur?
Poznań nie będzie drugim Dubajem ani nawet Warszawą. Historię miasta znaczą opowieści o wieżowcach, które nigdy nie powstały. Najwyższy budynek w stolicy Wielkopolski ma ledwo ponad 100 metrów wysokości. Jest to Andersia, zaprojektowana przez Ewę i Stanisława Sipińskich i wybudowana w 2007 roku. W budynku znajdują się biura i czterogwiazdkowy hotel. Do dyspozycji gości hotelu jest 171 pokojów, basen, klub fitness, sauna, łaźnia parowa i zaplecze konferencyjne. Drugim najwyższym budynkiem jest Collegium Altum Uniwersytetu Ekonomicznego. Do krawędzi dachu ma 78 metrów wysokości, choć czasem dolicza się maszt i wtedy budynek traktowany jest jako najwyższy z wysokością 103,3 metra. W porównaniu z najwyższym budynkiem świata to niewiele. Dla przykładu Burdż Chalifa w Dubaju ma 828 metrów wysokości i 206 pięter. W Arabii Saudyjskiej w mieście Jeddach już budowany jest jeszcze wyższy, bo mający 1007 metrów Jeddach Tower.
Poznań na szczęście nie musi ścigać się w żadnym wyścigu o palmę pierwszeństwa w wysokości. Specjaliści zastanawiają się, czy wysokie budynki są nam w ogóle potrzebne. Wszak we Wrocławiu słynny wysokościowiec SkyTower nie dodał miastu splendoru. Stało się odwrotnie, budynek jest obiektem żartów.
Dekadę temu, wyobraźnię poznaniaków rozpalały Forum Tower, potem Korona Tower, którą miała zaprojektować dla Poznania gwiazda architektury Daniel Liebeskind. Forum Tower planowany był przy rondzie Żegrze, chciał go wybudować tajemniczy inwestor z Hiszpanii. 285-metrowy drapacz chmur miał pomieścić biura, mieszkania, hotel i umieszczoną na szczycie obrotową platformę z restauracją i kasynem. Miasto chwaliło się tą inwestycją jeszcze pięć lat temu. Teraz wiadomo, że budynek nie powstanie, a w każdym razie nie w najbliższej przyszłości.
- Od początku wydawało mi się to mało prawdopodobne. Jakie jest uzasadnienie dla tak wysokiego budynku w dzielnicy mieszkalnej, jaką są Rataje
- dziwi się Łukasz Mikuła, radny, przewodniczący komisji polityki przestrzennej.
Początkowo urzędnicy utrzymywali stały kontakt z hiszpańskim inwestorem, potem jednak całkowicie wygasł.
Podobnie było z Danielem Liebeskindem, którego Korona Tower miała stanąć na działce przy ulicy Niepodległości, obok Collegium Altum Uniwersytetu Ekonomicznego. Wieżowiec chciał postawić Dariusz Wechta, znany i kontrowersyjny poznański deweloper. Budynek miał mieć 105 metrów wysokości i 32 piętra. Wechta planował stworzyć tam część mieszkalną oraz hotelową. Dostał już nawet decyzję o warunkach zabudowy dla tego obiektu.
Daniel Liebeskind zniknął jednak z horyzontu, a wraz z nim oddaliła się wizja budowy.
- Przez jakiś czas korespondowałem jeszcze z żoną Liebeskinda, dyskutowaliśmy o zmianach w projekcie. Potem jednak kontakt się urwał
- przyznaje Andrzej Nowak, były architekt miasta.
Sam Wechta zdradza nam, że z planów budowy się nie wycofał. Nadal chce w tym miejscu postawić 105-metrowy obiekt.
- Niedawno złożyliśmy wniosek o zmianę warunków zabudowy dla tej działki
- mówi Dariusz Wechta. - Kiedy może rozpocząć się budowa? To zależy od urzędników, kiedy wydadzą stosowne decyzje - odpowiada enigmatycznie. Inwestor nie zdradza, czego dotyczył wniosek o zmianę warunków zabudowy, ale z założenia może on obejmować funkcję budynku. Niewykluczone, że oprócz funkcji mieszkalnej może pojawić się też biurowa i usługowa. - W Poznaniu wzrasta nam sprzedaż mieszkań, mamy pieniądze, chcemy je inwestować - konkluduje Wechta.
Ostatnio najgłośniej jest jednak o innym drapaczu chmur, wyższym jeszcze od Korony Silverze, do którego budowy przymierza się Von der Heden Group. Budynek ma stanąć przy ulicy Królowej Jadwigi obok Andersii i Novotelu i zostać częścią poznańskiego Manhattanu.
Jakiś czas temu pojawiły się głosy, że budowa może rozpocząć się jeszcze w tym roku, ale wydaje się, że inwestor sam nie wie, co będzie robił, wysyła sprzeczne komunikaty. Silver dostał pozwolenie na budowę jako biurowiec z możliwością ulokowania tam również funkcji handlowych i usługowych.
Kiedy może rozpocząć się jego budowa?
- Nie ma decyzji w tej sprawie
- mówi nam Piotr Trybusz z firmy ProBuild, która z ramienia warszawskiego dewelopera miałaby się zająć budową.
Historia najwyższych niezrealizowanych budynków w mieście pokazuje jedno, że ich lokalizacja nie może być przypadkowa.
- Wieżowce nie mogą być, jakby były zrzucone ze spadochronu na teren miasta. Muszą mieć swoją logikę, uzasadnienia w tkance miasta
- przekonywał w „Głosie” architekt Andrzej Kurzawski.
Łukasz Mikuła dodaje, że najlepszą lokalizacją dla wysokich budynków w Poznaniu jest rejon ulicy Królowej Jadwigi.
- To tu stoi Andersia, a niebawem staną wieżowce planowane przez firmę Skanska na działce dawnego dworca PKS. Drapacze chmur mogą pojawić się też na sąsiednich Wolnych Torach. To właściwe miejsce dla powstania poznańskiego city.