Najstarsze rośliny w Poznaniu widziały wojny i klęski żywiołowe
Przetrwały I i II wojnę światową, okupację niemiecką, wyzwolenie miasta, a nawet potop szwedzki. Do tego dochodzą powodzie i inne klęski żywiołowe, a także... postępująca rozbudowa Poznania. Wielu mieszkańców stolicy Wielkopolski nie zdaje sobie sprawy, że na co dzień mijają rośliny, które rosną w naszym mieście od kilkuset lat. Wiele z nich znajduje się w ścisłym centrum i - co najważniejsze - nadal mają się dobrze.
Poznańskie staruszki
Obecnie w obrębie Poznania można podziwiać ponad 20 obiektów objętych ochroną prawną (wpisaną do rejestrów pomników przyrody). Są wśród nich zarówno pojedyncze drzewa, jak i większe skupiska, w tym aleje.
Jednym z okazów zasługujących na uwagę jest dąb szypułkowy przy ul. Lubczykowej (Radojewo). W publikacji wydanej przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta możemy przeczytać, że jest to najprawdopodobniej jedno z najstarszych, a zarazem największych drzew w Poznaniu. Jego wiek szacuje się na około 350 lat - jednak bardzo możliwe, że dąb jest starszy. Prawdopodobnie był nawet świadkiem... potopu szwedzkiego. Obwód drzewa wynosi 565 centymetrów, a wysokość 21 metrów. O tym, że przeżyło wiele, świadczą głębokie spękania w korze i omszone konary. Mimo że dąb to wiekowy senior, inne drzewa mogą mu pozazdrościć „kondycji”. Nie chwytają się go ubytki ani choroby.
Podobnie dobrym zdrowiem (mimo potężnej wyrwy w pniu) może pochwalić się jego młodszy kuzyn, który rośnie przy ulicy Sióstr Misjonarek (mała uliczka odchodząca od ulicy Meteorytowej na Morasku). Ten dąb szypułkowy liczy około 250 lat, a jego korona jest tak rozłożysta, że widać ją aż z odległego o kilometr rezerwatu „Meteoryt Morasko”.
Młodsze okazy z tej rodziny, wpisane na listę pomników przyrody, zobaczymy na Cytadeli (w pobliżu cmentarza żołnierzy radzieckich) i przy ulicy Grunwaldzkiej (vis a vis Szpitala Wojskowego). Jednak nie tylko poznańskie dęby cieszą się długą żywotnością. Wśród drzew, które rosną w Poznaniu od ponad stu lat, są też platany (ulice Karola Libelta i Szkolna, Ogród Dendrologiczny oraz dolina rzeki Cybina), cis (ulica Elizy Orzeszkowej) czy leszczyna turecka (park Karola Marcinkowskiego). W Poznaniu mamy też wiekowe aleje - lipową (ulica Meteorytowa), dębowo-jesionową (ulica Jastrowska), kasztanowców (ulica Kościuszki), topoli włoskich (ulica Kasprzaka) i mieszane (ulice Biskupińska, Omańskowskiej, Golęcińskiej, Al. Niepodległości, Przybyszewskiego, Grunwaldzkiej i Dębina).
Jak podkreślają pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, w Poznaniu może kryć się jednak znacznie więcej skarbów historii.
- Może zdarzyć się, że w obrębie miasta rosną dużo starsze drzewa, ale jeszcze o nich nie wiemy
- zaznacza Krzysztof Konieczny, kierownik oddziału ochrony zieleni WOŚ UMP.
Podróż w tropiki
Nasze miasto może pochwalić się też bogactwem roślin tropikalnych. Podziwiać je można w Palmiarni Poznańskiej. Wśród znajdujących się tam zbiorów są okazy, które przetrwały kilka pokoleń - niekoniecznie poznaniaków - na przykład ponad 250-letni australijski sagowiec (Macrozamia moorei).
- To najstarsza roślina w palmiarni, choć jest u nas dopiero od około 15 lat
- mówi Michał Śmiłowski, zastępca dyrektora Palmiarni Poznańskiej. - Naturalnie występuje w Australii na terenach, gdzie są okresowe pożary. Po śladach spalenizny na kłodzinie, widać, że roślina przeżyła takie zdarzenie.
Na uwagę zasługuje też oliwka europejska.
- Sądzimy, że posadzono ją w okresie międzywojennym. Przetrwała wyzwolenie Poznania, w styczniu i lutym 1945 roku. Budynek palmiarni bardzo ucierpiał podczas walk. Wybite zostały praktycznie wszystkie szyby. Niemal cała kolekcja zamarzła, z nielicznymi wyjątkami. Jednym z takich wyjątków jest właśnie ta oliwka
- wyjaśnia Michał Śmiłowski.
Jak tłumaczy, drzewko ma nietypowy kształt i nie wygląda jak rośliny tego gatunku, które rosną na przykład w Grecji. W poszukiwaniu słońca trochę się wydłużyła. - To roślina, która bardzo lubi świa-tło. Jak na polskie warunki, pod szkłem, jest w bardzo dobrej kondycji. Od 10 lat kwitnie i owocuje - mówi Michał Śmiłowski. Może pożyć jeszcze długo. Na świecie są drzewka oliwkowe, których wiek sięga nawet dwóch tysięcy lat. Jako roślina użytkowa oliwka jest uprawiana przez człowieka od czterech tysięcy lat.
Warto też po sąsiedzku zwiedzić park Wilsona, którego początki sięgają 1834 roku. Był to pierwszy ogród botaniczny Poznania (funkcjonował do 1925 rok). - Na terenie parku można zobaczyć pozostałości bardzo starych nasadzeń - platan przy wejściu, miłorząb przy stawie, bardzo dobrze zachowana aleja lipowa - wylicza Michał Śmiłowski.