Jezioro będzie mekką dla... rowerzystów?
Ambitny plan nadleśnictwa i dwóch gmin. Chcą stworzyć 30 km ścieżek rowerowych, m.in. okalających Jezioro Sławskie.
Pierwszego dnia wiosny, sławskie nadleśnictwo świętowało oddanie do użytku szeregu inwestycji wartych w sumie 3,6 mln zł (z 40-metrową wieżą widokową na czele), zrealizowanych dzięki dofinansowaniu z Unii. Tymczasem na ocenę czeka już kolejny wniosek. Chodzi o warte 16 mln zł przedsięwzięcie, w które zaangażowane jest nie tylko nadleśnictwo, ale też gminy Sława i Kolsko.
Ta trójstronna współpraca, wynika przede wszystkim z geograficznego aspektu przedsięwzięcia. W planach jest bowiem ścieżka rowerowa, która przede wszystkim ma okalać Jezioro Sławskie, ale też łączyć obie wspomniane gminy. Czy wniosek składany przez trzy podmioty ma większe szanse na akceptację? - Prawdopodobnie tak - mówi nadleśniczy Wiesław Daszkiewicz. - Ale chodzi też o podział kosztów, bo w ramach tych 16 mln zł, każda ze stron dorzuca też pewną kwotę od siebie - wyjaśnia.
Planowana ścieżka ma mieć długość ok. 30 km. Dwie trzecie z tego to trasa okalająca Jezioro Sławskie. Pozostałe 10 km to łącznik, który połączy gminy Sława i Kolsko. Ale sama trasa to nie wszystko. - W planach jest też infrastruktura towarzysząca, jak miejsca postojowe, stojaki na rowery, tablice informacyjne czy punkty do obserwacji ptactwa - wylicza W. Daszkiewicz. Warto też dodać, że projekt zakłada też wybudowanie kolejnej wieży widokowej, tym razem na Winnej Górze, najwyższym wzniesieniu w okolicy, zlokalizowanym nieopodal Starego Strącza, o wysokości 131 m n.p.m.
Generalnie budowa ścieżki opierałaby się na istniejących już trasach rowerowych, jedynie część odcinków byłaby stworzona od podstaw. - Wszystko musi zamykać się w pierścień. To musi być spójna pętla - mówi W. Daszkiewicz. - Co do nawierzchni, to tak jak do tej pory stawiamy na szuter. To się sprawdza i jest tanie w naprawie - dodaje.
Budowa ścieżki opierałaby się na istniejących już trasach rowerowych
O przebieg trasy na terenie gminy Kolsko zapytałem wójta Henryka Matysika. - W uproszczeniu, trasa zacznie się w Lubiatowie, biec będzie duktami leśnymi i wyjdzie w centrum Lipki. Potem, już w Kolsku, na wysokości dawnego dworca, włączy się w istniejącą sieć ścieżek rowerowych prowadzących do jezior Rudno i Wilcze - wyjaśnia. - Warto też dodać, że ścieżka na pewnym odcinku biegłaby równolegle do dawnego torowiska. A, że są też plany stworzenia ścieżki właśnie w miejscu dawnego torowiska, warto zastanowić się nad tym, jak to połączyć, żeby te dwa projekty się nie dublowały - dodaje wójt. - A jaki miałby być finansowy udział gminy? - pytam. - Każda ze stron płaci proporcjonalnie do długości odcinka, który miałby powstać - odpowiada H. Matysik.
Pierwszych sygnałów w sprawie oceny wniosku możemy spodziewać się już za kilka tygodni. - Wstępna ocena zaplanowana jest na czerwiec, ostateczne wyniki na październik, więc umowa o dofinansowane byłaby podpisana jakoś w listopadzie, grudniu - tłumaczy nadleśniczy. Zakładając optymistyczny scenariusz, w 2017 rozpoczęłoby się projektowanie całej infrastruktury, by w 2018 roku ruszyć z budową.