Gdy droga jest pusta, nie gnaj przed siebie, bo zginiesz
Podczas epidemii ludzie rzadziej giną na kujawsko-pomorskich drogach, bo natężenie ruchu jest mniejsze niż poprzednio. Jednak ostatnie dni, gdy poprawiła się aura, przyniosły wysyp piratów drogowych.
- Na drogach obserwujemy zdecydowanie mniejsze natężenie ruchu niż w okresie poprzedzającym wybuch epidemii, co przekłada się na mniejszą liczbę wypadków, a zatem także ofiar - komentuje mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- W samej Bydgoszczy średnie dobowe natężenie ruchu zmniejszyło się o około 40 procent, zaś ilość pasażerów komunikacji publicznej zmniejszyła się o 70 procent - wylicza Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Podobnie jest w innych miastach.
Jest szansa, paradoksalnie dzięki epidemii, że w tym roku w wypadkach drogowych straci życie o wiele mniej osób.
- Statystyka oczywiście cieszy, ale zauważamy niepokojące zjawisko jakim jest zbyt szybka jazda - kontynuuje Maciej Zdunowski. - Wielu kierowcom wydaje się, że jeśli droga jest pusta, a pogoda dobra, to mogą sobie pozwolić na przyciśnięcie pedału gazu. Nic z tych rzeczy - epidemia nikogo nie zwalnia z obowiązku przestrzegania przepisów i zachowania zdrowego rozsądku.
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Polski,
- codzienne wydanie Polski,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.