Felieton rowerowy. Dania na gorąco i zimno

Czytaj dalej
Fot. Ireneusz Wojtkiewicz
Ireneusz Wojtkiewicz

Felieton rowerowy. Dania na gorąco i zimno

Ireneusz Wojtkiewicz

Tytuł sugeruje związek z geografią lub gastronomią. W zależności które „a” bardziej akcentujemy.Chciałoby się jednak pojeździć i pojeść u naszej zamorskiej sąsiadki, a po dokonaniu kalkulacji na gorąco i zimno to i owo przeszczepić na nasze wybrzeże. Warunki naturalne mamy porównywalne, a może nawet lepsze.

Po pierwsze, to zwyczaj wzajemnych pozdrowień rowerzystów. Kiedyś podczas objeżdżania i jazdy w poprzek wyspy Bornholm, uważanej za raj dla rowerzystów w duńskim królestwie, rzadko kiedy obie ręce były na kierownicy. Służyły do przyjaznego machania, zwłaszcza miejscowym cyklistom. Wspominam urodziwe blondynki albo ryżawe, piegowate, z plecakami i oczywiście na rowerach.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ireneusz Wojtkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.