Zza biurka na plan filmowy
Za tydzień do kin wchodzi „Zerwany Kłos” o błogosławionej Karolinie Kózkównie. Jedną z ról zagrała Anna Dębicka. Na co dzień jest... urzędniczką w magistracie.
- To była najwspanialsza przygoda mojego życia – mówi Anna Dębicka. Od prawie 19 lat pracuje w gorzowskim urzędzie miasta, gdzie w wydziale gospodarki nieruchomościami m.in. dba o finanse i podatki. Teraz będzie można ją zobaczyć na wielkim ekranie. Zagrała w filmie „Zerwany Kłos”. To historia błogosławionej Karoliny Kózkówny, 16-latki zamordowanej w 1914 r., gdy broniła się przed zgwałceniem przez rosyjskiego żołnierza. Gorzowianka zagrała w nim jedną z drugoplanowych ról - Cyganki, która przepowiada śmierć wojskowemu i nadaje swym tańcem rytm całej opowieści. Film w przyszły piątek wchodzi do kin. Wyprodukowała go fundacja Lux Veritatis, a oprócz znanego choćby z „Plebanii” Dariusza Kowalskiego (słynny Janusz Tracz) wystąpili m.in. studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Jak to się stało, że gorzowianka zza urzędniczego biurka wskoczyła na wielki ekran? Od wielu lat jej miłością jest taniec. - Gdy rozpoczęłam pracę w urzędzie, spotkałam tu Edwarda Dębickiego (zbieżność nazwisk przypadkowa – dop. red.). Zaczęłam ćwiczyć taniec w jego zespole Terno. Po wielu miesiącach prób, w 1999 r. wyszłam na scenę - opowiada gorzowianka.
Ze sceny Dębicka nie schodzi do dziś. W Terno występowała do 2013 r., po drodze były też występy w Studio Buffo Janusza Józefowicza. Od 2009 r. współprowadzi berlińską Romany Dance School. Cały czas pracuje jednak w urzędzie. - On daje mi stabilizację - mówi pani Anna, z wykształcenia… informatyk.
Na wielki ekran trafiła, bo młodym filmowcom polecił ją syn Edwarda Dębickiego, muzyk Manuel Dębicki.
- Tych czterech dni na planie zdjęciowym, nigdy nie zapomnę. Gdy nadarzy się okazja wystąpić w filmie jeszcze raz, nawet nie będę się wahała - mówi gorzowianka, która przy okazji... poznała ojca Tadeusza Rydzyka. - Jest bardzo miłym i ciepłym człowiekiem. Zupełnie innym niż się go przedstawia - mówi pani Anna.
„Zerwany Kłos” od 17 lutego będzie w Ciemna City w Zielonej Górze, a 25 i 26 lutego w kinie Jubilat w Głogowie. - My będziemy wyświetlać ten film dla grup zorganizowanych, na zamówienie, jeśli będzie 50 chętnych – mówi Monika Kowalska z gorzowskiego Heliosa.
- Jeśli będzie grany, pójdziemy całym wydziałem - mówi Barbara Napiórkowska, przełożona Dębickiej w urzędzie.