Zwolenniczki Dobrej Zmiany piszą o przekrętach w sądzie
Pismo pt. „Przekręty w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze” trafiło m.in. do naszej redakcji. Jak do zarzutów ustosunkował się sąd?
Autorki podpisane jako Zespół Askma Zwolenniczki Dobrej Zmiany piszą o nieprawidłowościach w oddziale gospodarczym i tzw. ustawkach trójkąta. W piśmie czytamy m.in.: „Zainteresowany przynosi sam np. trzy oferty w kopertach z różnych firm (od kumpli), dotyczące zapytania o cenę lub oferty cenowe, z których oferta zainteresowanego jest zawsze najniższa. Koperty są takie same, adresowane tą samą ręką”.
Następnie dokonuje się komisyjnego otwarcia ofert, choć „Trójkąt” z góry wie, kto wygra. Nie ma przy tym przedstawicieli owych firm. Zawsze w komisji jest jedna z pań z oddziału gospodarczego, pozostali są asystami, myślącymi że wszystko jest w porządku (...)”. Autorki ostatnio zszokowała umowa zawarta z inspektorem budowlanym na aktualizację pomiarów metrażu pomieszczeń w budynku przy pl. Słowiańskim za kwotę kilkunastu tysięcy złotych. A - wg nich - powinien to wykonać w ramach swoich obowiązków. Poza tym wykonanie zadania to koszt do 2,5 tys. zł.
- „Następstwem zawieranych umów z zainteresowanym z „Trójkąta” są różne prezenty i przysługi - piszą panie. - Nawiasem mówiąc temat aktualizacji metrażu załatwiliby studenci UZ w ramach praktyk. Prawdopodobnie ten sam tryb dotyczy umów zwieranych z inspektorem BHP...
Zapytaliśmy więc sąd. W reakcji na pismo dyrektor dokonał przeglądu postępowań w zakresie zlecenia świadczenia usług nadzoru budowlanego i usług BHP oraz sporządzenia inwentaryzacji budowlanej budynków Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. Postępowania te zostały przeprowadzone zgodnie z instrukcją wydatkowania kwot poniżej 30 tys. euro tj. w drodze zapytania ofertowego. W tym trybie w celu zapewnienia konkurencyjności wysyłane są zapytania od 3 do 6 i więcej oferentów. Jak informuje prezes Sądu Rejonowego Wojciech Górniak, w przedmiotowych sprawach oferty złożono w różnych terminach, koperty różnią się wielkością i sposobem adresowania.
- Jeżeli chodzi o zarzuty dotyczące usług BHP, wskazuję, że kwota miesięcznego ryczałtu za usługi BHP i szkolenia pracowników wynosiła 615 zł brutto (w tym VAT). Z uwagi na zalecenia pokontrolne wypowiedziano umowę cywilnoprawną i przeprowadzono konkurs na stanowisko specjalisty ds. bhp w wymiarze 0,2 etatu. Od 1 lipca br. stanowisko to zostało obsadzone w oparciu o umowę o pracę z wynagrodzeniem miesięcznym 1,4 tys. zł plus dodatek stażowy 7 proc.
Co do zarzutów dotyczących zakresu prac inspektora nadzoru budowlanego, wskazuję, że zakres ten jest bardzo szeroki, nie obejmował on jednak przeprowadzenie inwentaryzacji budowlanej budynków. Dlatego z uwagi na przeprowadzone i planowane remonty oraz konieczność wprowadzenia bieżących danych do systemu zarządzania majątkiem przeprowadzono postępowanie o udzielenie zamówienia. Decyzja o przeprowadzeniu ww. postępowania nie była decyzją osób z oddziału gospodarczego, a samodzielną decyzją dyrektora sądu, który m.in. odpowiada za prawidłowe administrowanie majątkiem sądu (...). Aktualizacja danych była koniecznością. W postępowaniu wygrała oferta, którą jeszcze po negocjacjach udało się dyrektorowi sądu obniżyć do kwoty 8.000 zł brutto. Cena rynkowa tego typu usługi sięga 5 zł za mkw., a do inwentaryzacji było ponad 4.480 mkw. Twierdzenia, iż sąd przepłaca za te usługi są zatem nieprawdziwe - podkreśla W. Górniak. - I nie można było tego typu prac powierzyć studentom. Dokumentacja będzie służyła także projektowaniu, robotom budowlanym, naliczaniu opłat i podatków. Powinna być wykonana przez osobę z odpowiednimi kwalifikacjami. By w przyszłości wyeliminować jakichkolwiek wątpliwości dyrektor sądu zamierza wprowadzić dodatkowe zapisy w procedurach.