Zwalniają? Będą przyjmować! [JERZY WITASZCZYK]
Rząd Morawieckiego liczy 120 osób - stwierdził Tomasz Skory z RMF24. To premier, wicepremierzy, ministrowie, wiceministrowie.
Jedni z tekami, inni bez tek, a niektórzy zapewne także bez wyraźnie określonych obowiązków. Mnożenie stanowisk to polska ponadpartyjna tradycja. Podobno premier zamierza zredukować liczbę etatów o jedną czwartą, ale redukcja o połowę też nie zaszkodziłaby. Można by wtedy podnieść zarobki niezredukowanym. Wicepremier Gowin nie głodowałby pod koniec miesiąca. Redukcja stada o połowę wyszłaby na dobre także parlamentowi. 460 posłów i 100 senatorów to gruba przesada. Rola większości wybrańców polega na wciskaniu (pod dyktando szefów) guzików w maszynce do głosowania. Oczywiście, jeśli akurat są na sali obrad.