Żużlowe szkiełko: Plan czysto przypadkowy

Czytaj dalej
Fot. Paweł Relikowski
Rafał Darżynkiewicz

Żużlowe szkiełko: Plan czysto przypadkowy

Rafał Darżynkiewicz

Nowy Rok, czyli nowe nadzieje i nowy czas na realizację nowych planów. Każdy taki plan mieć powinien.

Jeśli już plan jest, to trzeba wierzyć, że uda się go zrealizować. Taki urok, a może tradycja noworocznych postanowień. W żużlu, jak to w żużlu, musi być inaczej. Mimo obietnic i zapowiedzi, z końcem roku nie udało się zamknąć wielu ważnych spraw. Nie ma terminarza, nie ma kalendarza rozgrywek, nie wiadomo kiedy odbędzie się inauguracja sezonu. Istnieje podejrzenie, że twórcy kalendarza czekają na wiarygodną długoterminową prognozę pogody, bo plan jest taki, by liga ruszyła już w marcu.


Kluby ledwo zipią, więc rozwiązanie jedyne słuszne

Chodzi o terminy – tych jak zwykle brakuje, a i nawiązanie do tradycji. Dziś wszystko wskazuje na to, że pierwsze emocje czekają nas w Wielkanocny Poniedziałek. Nic nowego poza tym, że w tym roku to będzie poniedziałek marcowy. Plan jest taki, że wiosenna aura wzorem lat poprzednich pojawi się w Polsce już w ostatnich dniach lutego. Plan ciekawy, ale czy realny przekonamy się już całkiem niedługo.

Pierwsza i druga liga pojadą razem. Takim rozwiązaniem pachniało już długo przed rozpoczęciem procesu licencyjnego. Drużyn mało, kluby ledwo zipią, więc rozwiązanie jedyne słuszne. I wszystko byłoby zgodne z planem i otaczającą nas finansową rzeczywistością naszego żużla, gdyby nie zaskakujący pomysł z podziałem na grupy. Ligi zostały połączone i za chwilę znów podzielone. Gdzie i kto znalazł klucz takiego podziału? Tego nie wie nikt. Z geografią nie ma to nic wspólnego, z aktualną siłą drużyn także nie. Podobno decydował ranking czyli miejsca zajęte w poprzednim sezonie. Koniec końców nikt z klubowych decydentów ligowego zaplecza nie jest zadowolony.

W roku 2016 możemy mieć do czynienia z żużlową ofensywą wielkich miast

Ten plan raczej nie zostanie zrealizowany. Będą zmiany i inne pomysły. Na ostateczną decyzję przyjdzie poczekać do wiosny. Regulaminowe zawiłości powodują, że ostateczny kształt ligi, bądź też lig – to prawdopodobne jeśli wrócą odrzuceni z Ostrowa, Lublina i Gniezna – poznamy… w pierwszych dniach marca.

Spokojniej jest w Ekstralidze. Dom na poznańskim Golęcinie znaleźli wrocławianie. Gdzieś po drodze do stolicy Wielkopolski będą zabierać Piotra Pawlickiego. Z takim wzmocnieniem Sparta może wygrać ligę. Piotr z Piotrem dogadać się może i pewnie się dogada. Jeśli jeszcze dodamy poznański tor to wicemistrzowie Polski atutami stoją. Wrocławianie mogą rozkochać Poznań w żużlu i stworzyć podwaliny pod solidny klub. Ciekawy to może być rok. Na zapleczu solidnie i przede wszystkim stabilnie finansowo wyglądają kluby z Krakowa i Łodzi. W Warszawie ma się udać Grand Prix. Nie wiem czy taki jest plan, ale w roku 2016 możemy mieć do czynienia z żużlową ofensywą wielkich miast. Tego jeszcze nie było, ale być może. Na zainteresowaniu dyscypliną nikt stracić nie może, a zyskać powinni wszyscy. Taki noworoczny zastrzyk optymizmu.

Rafał Darżynkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.