Zrujnowane obiekty sportowe w Przemyślu. Radny miejski: mamy sygnały, że dochodziło do patologii
Prezydent Przemyśla Wojciech Bakun i radni miejscy przyjrzeli się kondycji miejskich obiektów sportowych w Przemyślu. Jest źle, w większości to „ruiny”. Dlaczego? Wiadomo: brak pieniędzy. Jednak, jak mówiono podczas konferencji, dochodziło też do patologicznych sytuacji.
Te informacje zostały przekazane dziennikarzom podczas konferencji prasowej. Uczestniczyli przewodniczący Komisji Sportu Marcin Kowalski, Robert Kazimir, dyrektor Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Janusz Łukasiewicz, naczelnik Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki.
- W ubiegłych latach różnego rodzaju stowarzyszenia mogły korzystać z dopłaty do basenu. Tak były skonstruowane umowy. Z naszych informacji wynika, że dochodziło do różnego rodzaju patologii. Mówimy temu stanowcze „nie” - mówi radny Marcin Kowalski, przew. Komisji Sportu Rady Miejskiej w Przemyślu.
W dalszej części przeczytasz m.in.:
- o przykładach, które zdaniem radnego można uznać za patologiczne
- o nowym porozumieniu Urzędu Miejskiego w Przemyślu z POSiR, w zakresie dopłat
- o fatalnym stanie przemyskich, miejskich obiektów sportowych
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień