Żołnierze dostaną więcej pieniędzy
Od 1 stycznia 2017 roku żołnierze będą mogli się cieszyć z grubszych portfeli. Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało dla wojskowych podwyżki pensji.
- Minister Antoni Macierewicz zaplanował w budżecie 2017 roku środki na podwyżki dla żołnierzy. Średnia kwota podwyżki wyniesie ok. 380 złotych miesięcznie. Żołnierze dostaną uposażenie w kwotach wynikających z tabeli według zaszeregowania do stopnia wojskowego - informuje Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy MON. W zależności od stopnia podwyżki wyniosą od 300 do 500 zł.
Na podniesienie pensji ministerstwo przeznaczy 452 mln zł. Procentowo najwięcej zyskają szeregowi żołnierze, chociaż kwotowo ich pensja wzrośnie najmniej, bo o 300 złotych. 390 zł więcej dostanie starszy chorąży, kapitan natomiast otrzyma miesięcznie o 430 zł więcej. Major powiększy swój portfel o 450 zł. 30 zł więcej od niego dostanie podpułkownik. Największą kwotową podwyżkę otrzyma pułkownik - 500 zł. Oznacza to, że przeciętne średnie wynagrodzenie w wojsku wzrośnie z 4493,71 do 4874,53 zł.
Czym ministerstwo argumentuje podwyżki?
- Jest to po prostu przejaw zainteresowania sprawami wojskowych i troski ministra obrony narodowej o właściwy poziom uposażeń żołnierzy, którzy realizują ważne zadania obronne dla Polski i wszystkich obywateli - wyjaśnia Misiewicz.
Radości nie ukrywają sami wojskowi służący w jednostkach województwa lubelskiego. - Żołnierze i oficerowie są zadowoleni. Trzeba przyznać, że minister dba o nas, przynajmniej jeśli chodzi o wynagrodzenia - przyznaje mjr Krzysztof Woźniak z WKU w Białej Podlaskiej. Major dodaje, że w ostatnich latach z podwyżkami w wojsku było kiepsko. - Ostatni raz zwiększono nam pensje w 2009 roku. Dlatego teraz możemy się tylko cieszyć - podkreśla Woźniak.
Innego zdania są przedstawiciele związków zawodowych. - Te podwyżki to efekt naszych tegorocznych negocjacji. Nie jesteśmy zadowoleni z wysokości wzrostu uposażenia. Będziemy w przyszłym roku walczyć o więcej pieniędzy, tak żeby średnia płaca jeszcze wzrosła - przyznaje Roman Richert, zastępca przewodniczącego NSZZ Pracowników Wojska.
Ale związkowcy podchodzą do sprawy podwyżek racjonalnie. - Nie chcemy bujać w obłokach, bo w przeciwieństwie do innych związków zawodowych jesteśmy świadomi tego, że budżet państwa nie jest studnią bez dna i nie można od rządzących wymagać rzeczy niemożliwych - dodaje Richert.
Więcej pieniędzy na mieszkanie
Plany ministerstwa zakładają także więcej pieniędzy dla żołnierzy wynajmujących mieszkanie.
Dlatego od stycznia wzrośnie z 300 do 360 złotych najniższe świadczenie mieszkaniowe. Jednak zmiany nie obejmą żołnierzy ze wszystkich jednostek w kraju. Więcej pieniędzy mają dostać żołnierze z 57 garnizonów. W naszym województwie dodatkowe środki na wynajem mieszkania dostaną np. wojskowi służący w Dęblinie.