Złoty i giełda mogą oberwać. Na chwilę [wideo]
Już odczuwamy napięcie związane z referendum - wysoki kurs franka gryzie kredytobiorców, a drogie euro winduje ceny zagranicznych wakacji.
Wszyscy, których w najbliższym czasie czekają wydatki walutowe, stoją przed dylematem - biec do kantoru już, czy jednak poczekać na rozwój wypadków.
- Zawsze sugeruję zachowanie spokoju - mówi prof. Maciej Cieślukowski. - Gdyby okazało się, że Brytyjczycy zagłosowali za opuszczeniem Unii, może to zaowocować krótkotrwałym spadkiem kursu euro oraz funta, więc na przykład dla wybierających się za granicę byłaby to dobra wiadomość. Ale to tylko spekulacje - podkreśla ekonomista.
Generalnie jednak cokolwiek się wydarzy - wahania kursów walut będą krótkoterminowe
Trudno też przewidzieć, jakie będą dalsze konsekwencje ewentualnego wyjścia Brytyjczyków z Unii, również dlatego, że nie wiadomo, jak miałoby wyglądać opuszczanie przez Wielką Brytanię struktur europejskich. - W tym przypadku spodziewałbym się raczej konsekwencji fiskalnych dla pozostałych państw członkowskich, bo Wielka Brytania jest największym płatnikiem. Jeśli budżet miałby zostać zachowany, inne kraje będą musiały wpłacać więcej - twierdzi prof. Cieślukowski. - Jaki scenariusz ostatecznie stanie się faktem? Generalnie nie spodziewałbym się znaczących zmian. Biorąc pod uwagę, że sprawa jest bardzo nagłośniona, może się okazać, że w ostatecznym rozrachunku z dużej chmury spadnie mały deszcz - dodaje.
- Jest coraz bardziej nerwowy nastrój wyczekiwania - przyznaje Paweł Szałamacha, minister finansów.
- Wszyscy chodzimy na paluszkach wokół Wielkiej Brytanii. Boimy się powiedzieć czegoś mocniejszego, żeby nie wpłynąć na chwiejną opinię brytyjską.
Napięcia przed referendum i tak wpłynęły już na sytuację na rynkach finansowych. - Jeśli dojdzie do Brexitu, w Polsce możemy się spodziewać przejściowego osłabienia waluty - prognozuje Szałamacha. - Ale później, po pierwszym szoku, rynki finansowe będą raczej zważały na fundamenty naszych finansów, na to, w jakim zakresie jesteśmy w stanie realizować nasz program, trzymać w ryzach deficyt, zwiększać dochody budżetowe, racjonalizując wydatki. Osłabienie złotego będzie ewidentnie krótkotrwałym efektem.
Minister nie chciał odpowiedzieć na pytanie o przewidywany wynik brytyjskiego referendum, żeby „nie wpływać na nastroje”. Przyznał jednak, że trzeba liczyć się z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii. Ministerstwo Finansów miało wziąć to pod uwagę już kilka miesięcy temu. - W poprzednich miesiącach dokonaliśmy zaliczkowo proporcjonalnie większej, niż wypadałoby to w kalendarzu, emisji długu publicznego - przyznał Paweł Szałamacha. - Jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczeni, zrealizowaliśmy potrzeby pożyczkowe budżetu na rok 2016 już w 70 procentach. Resort zgromadził też potężną rezerwę płynnościową czystej, żywej gotówki - 60 mld zł. W związku z tym możemy przez kilka tygodni obserwować po prostu bieg wydarzeń na rynkach finansowych. Nie jesteśmy zmuszeni do gorączkowych kroków. Ponadto, Rzeczypospolita dywersyfikuje swój portfel. Zamierzamy przeprowadzić pier-wszą emisję obligacji denomi-nowaną w juanach chińskich - zapowiada minister.
Brexit w pigułce
Co to jest Brexit?
To pojęcie oznaczające możliwe wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Czy Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii mogą głosować?
Zasady głosowania, które obowiązują w tym referendum, są zbieżne z tymi, które obowiązują przy wyborach parlamentarnych. A to oznacza, że prawo głosu mają wyłącznie obywatele Wspólnoty. Większość Polaków przebywających na Wyspach Brytyjskich takiego obywatelstwa nie posiada i nie ma tu znaczenia fakt, iż Polska należy do Unii Europejskiej.
Kiedy poznamy wyniki głosowania?
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godzinie 22 czasu lokalnego (23 czasu polskiego). Po tym czasie, jak donosi angielska prasa, nie pokażą się żadne wyniki sondażowe, ponieważ żadna ze stacji nie zamówiła takich badań. Wstępne wyniki powinniśmy poznać dziś rano.
Autor: Paulina Jęczmionka, Monika Kaczyńska