Złodziej puka do drzwi. Czasem udaje sprzedawcę lub chorego [poradnik]
Lisewiance ukradziono pieniądze. Gdy nic nie chciała kupić od domokrążczyni, ta podstępem weszła do domu. Latem takich kradzieży może być więcej.
Do lisewskiego gospodarstwa zapukała kobieta, która oferowała różne towary do sprzedaży - koce i ubrania. Druga, wykorzystując nieuwagę gospodyni, przeszukała pomieszczenia i ukradła z nich kilka tysięcy złotych.
Chciała pomóc, a została okradziona
- Dyżurny chełmińskiej komendy został poinformowany przez lisewiankę o kradzieży pieniędzy - informuje kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Podejrzewała, że okradła ją osoba, która zapukała do drzwi oferując do różne przedmioty kilka godzin wcześniej. Złodziejka była prawdopodobnie narodowości romskiej. Miała dużą torbę, a w niej towar. Właścicielka domu była w mieszkaniu sama, nie była zainteresowana zakupami i nie wpuściła obcej kobiety do środka. Ta jednak, widząc opór z jej strony, wyjęła z torebki lekarstwa i butelkę po wodzie i oświadczyła, że źle się poczuła i musi zażyć leki, ale nie ma już ani kropli wody. Lisewianka poszła więc do kuchni, aby nalać wody. Niestety, nie powstrzymała nieznajomej, która ruszyła za nią. Obie były w domu zaledwie przez kilka minut. Tyle wystarczyło złodziejce. Po zażyciu tabletki, kolejny raz słysząc odmowę zakupu proponowanych towarów, nieznajoma opuściła dom.
Wkrótce gospodyni zauważyła, że z jednego z pomieszczeń zginęły pieniądze. Gdy wrócili pozostali domownicy i przyznali, że nie wzięli banknotów, od razu zgłosiła kradzież. Śledczy ustalili już, że sprawcy to dwie kobiety i mężczyzna, w średnim wieku poruszali się białym osobowym autem.
- Jeżeli ktoś ma informacje w tej sprawie, spotkał się z podobną sytuacją lub widział sprawców proszony jest o kontakt z policją - osobisty albo pod nr telefonów: 56 677 42 00 lub 56 677 42 22 - apeluje policjantka.
Mundurowi przestrzegają wszystkich przed nieznajomymi osobami pukającymi do naszych drzwi.- Trzeba pamiętać o tym, że - niestety - nie wszyscy mają uczciwe zamiary i naprawdę potrzebują pomocy - ostrzega Agnieszka Sobieralska. - Jeżeli więc jesteśmy w domu sami to podajmy szklankę wody potrzebującemu, ale idąc po nią - pozostawmy go przed drzwiami. A najlepiej, zaproponujmy mu wezwanie pomocy, ponieważ jego reakcja wiele nam zdradzi. Ponadto, zawsze należycie zabezpieczajmy swoje mienie. Wychodząc z domu, choćby na kilka minut, zamykajmy drzwi i okna na parterze. Należy również zabezpieczyć mieszkanie oraz inne pomieszczenia gospodarcze na wsiach, gdyż złodzieje wykorzystują to, że gospodarze latem większość czasu spędzają poza domem zostawiając bez nadzoru swoje dobytki.
Widzisz podejrzane osoby - zapamiętaj szczegóły
Poza tym, warto o każdej podejrzanej osobie lub sytuacji dostrzeżonej w naszej okolicy poinformować policję.- Należy postarać się zapamiętać jak najwięcej szczegółów: markę samochodu, jego numery rejestracyjne, ilość osób niż podróżujących, ich wygląd czy znaki szczególne - wymienia policjantka. - Każda taka informacja może być dla śledczych kluczowa przy późniejszym ustalaniu sprawcy przestępstwa.
Potwierdza to oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Takie sytuacje zdarzają się, ale są raczej pojedyncze - mówi podinsp. Monika Chlebicz. - Sprawcy oszustw, aby okraść kogoś, wykorzystują różne historie - między innymi proszą właśnie o szklankę wody lub chcą sprzedać kołdry o „magicznych” właściwościach. Podstawa to nie wpuszczać osób, których nie znamy, do domu - zwłaszcza, gdy nikogo więcej poza nami w nim nie ma. Złodzieje na pewno wykorzystają moment, aby wyjść z naszego mieszkania z jakimś łupem.
Za kradzież grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.