Zawód wysokiego ryzyka [Felieton Jerzego Witaszczyka]
Na rok więzienia w zawieszeniu skazał sąd w Gdańsku ochroniarza, który, po oddaniu dwóch strzałów ostrzegawczych, strzelił trzeci raz, gdy włamywacz się nie zatrzymał.
Ten trzeci strzał okazał się feralny: włamywacz porusza się na wózku. Teraz żąda od ochroniarza miliona złotych. Zapewne dlatego, że jako inwalida nie będzie mógł pracować w ulubionym fachu włamywacza.
Jak widać, ochrona cudzego mienia jest w Polsce działalnością najwyższego ryzyka. Przestępca ma uprzywilejowaną pozycję, a przecież to on powinien liczyć się z ryzykiem, że w razie wpadki trafi do więziennej celi lub nawet zginie. I wszystko, na co może liczyć, to w pierwszym przypadku bezpłatny dach nad głową, wikt i opierunek, a w drugim - bezpłatna sekcja zwłok.