Niespodzianki w ziemi powodują zatrzymanie prac przy przebudowie dróg na Zatorzu. To problem dla każdej ze stron.
- Tak nie może być. To doprowadza do jakiegoś absurdu! – komentuje stały czytelnik Gazety Lubuskiej remont czternastu ulic na osiedlu Zatorze. Od dwudziestu lat mieszka przy ul. Dygasińskiego. Mężczyzna podkreśla, że cieszy się, że po latach miasto wzięło się za remonty ulic w tej części miasta.
– Przez długi czas nasze osiedle było przez wszystkich zapomniane. Teraz zaczęli robić i Bogu dziękować, ale nie można w takim tempie! – apeluje mieszkaniec Zatorza.
– Firma dziwnie robi ten remont. Po co od razu ściągnęli z ulic tyle nawierzchni? Od prawie trzech tygodni nic się nie dzieje w naszej części ulicy. Palcem nikt nie kiwnął. Zrozumiałbym, gdyby coś robili niedaleko, ale nic nie robią. Można było zerwać i po 3-4 dniach mogła wejść następna ekipa i robić dalej. To, co się tutaj dzieje to żenada, normalnie jest. Jak się nie wyrabia firma, nie ma ludzi, to niech zatrudni podwykonawcę – denerwuje się czytelnik.
Redakcję powiadomiono również o braku możliwości dojazdu śmieciarek, które raz odbierają śmieci, a raz nie, bo pojazdy te nie mogą wszędzie dojechać. - Zamówiłem meble, teraz nie wiem jak mi je dowiozą, nie ma do nas dojazdu - informuje czytelnik.
Inwestycja, na którą narzekają czytelnicy to największe zadanie drogowe, jakie realizuje urząd miejski. Dzięki oszczędnościom poprzetargowym Nowa Sól dostała dofianasowanie z Programu Rozwoju Infrastruktury Powiatowej i Gminnej. Miasto składało wniosek dotyczący modernizacji czternastu ulic. Są to: Słowackiego, Narutowicza, Długosza, Dygasiń-skiego, Lelewela, Wierzyńskiego, Szymanowskiego, Norwida, Reymonta, Gałczyńskiego, Broniewskiego, Kruczkowskiego, Solskiego i Asnyka.
- Pod tymi ulicami budowana jest nowa kanalizacja deszczowa. Prace te wymagają wybudowania wielu nowych urządzeń odprowadzających wodę do Rudnianki - wyjaśnia sytuację Ewa Batko, rzecznik urzędu miejskiego. - W trakcie prac okazało się, że na różnych ulicach, np. na ul. Długosza, na której prace rozpoczęły się równocześnie z robotami na ul. Narutowicza, wystąpiło aż dziesięć kolizji. Po odkryciu nawierzchni stwierdzono kolizje z przyłączami kanalizacyjnymi i gazowymi. Rury przechodziły płytko zakopane tuż pod jezdnią . Wszystkie instalacje w tych miejscach trzeba było przerabiać i umieszczać głębiej w ziemi, jednocześnie należało wykonać nowe przyłącza do domów. Każda napotkana kolizja wymaga uzgodnień z właścicielem sieci oraz wykonania dodatkowych prac. Za każdym razem wykonawca zmuszony jest do zatrzymania prac na budowanym odcinku drogi do czasu usunięcia kolizji - tłumaczy rzecznik.
Na stronie www.nowasol.pl powstała zakładka „przebudowa dróg na Zatorzu” - są tam informacje o bieżących postępach w pracach budowlanych.