Zapytanie polskiego Sądu Najwyższego nie jest precedensem [rozmowa]
W normalnym porządku prawnym, po zadaniu pytania prejudycjalnego, sąd zawiesza postępowanie w sprawie i czeka na udzielenie odpowiedzi przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Zwykle ta odpowiedź nadchodzi w ciągu kilkunastu miesięcy. Być może w tej sprawie, skoro złożony został przez Sąd Najwyższy wniosek o zastosowanie trybu przyspieszonego, odpowiedzi doczekamy się już za kilka miesięcy.
Rozmowa z MIROSŁAWEM WRÓBLEWSKIM, dyrektorem zespołu prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, o wątpliwościach w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.
Czy zawieszenie wykonania ustaw przez Sąd Najwyższy nie stanie się precedensem?
To nie jest precedens w Unii Europejskiej.
Czy zawieszenie wykonania ustaw przez Sąd Najwyższy nie stanie się precedensem?
To nie jest precedens w Unii Europejskiej. Trzeba jednak pamiętać, że to uprawnienie sądu jest absolutnie wyjątkowe i stosowane może być wyłącznie w warunkach, kiedy nie istnieją inne środki i możliwości, umożliwiające ochronę prawną. Jak podkreśla Trybunał Sprawiedliwości, zapytanie takie kierowane jest w sytuacji, gdy nie zastosowanie takiej opcji groziłoby nieodwracalną szkodą. Każdy z tych elementów musi być spełniony. Nie jest to zatem "otwarcie drzwi na oścież". Obawa, że ten środek będzie stosowany na co dzień, są w moim przekonaniu daleko przesadzone.
Czytaj całą rozmowę z MIROSŁAWEM WRÓBLEWSKIM, dyrektorem zespołu prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Polski,
- codzienne wydanie Polski,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.