Zanim ścieżka, najpierw wycinka... 160 drzew!
Mieszkańcy twierdzą, że ścieżka rowerowa jest potrzebna, więc jeśli konieczna jest wycinka kilkudziesięciu drzew - należy to zrobić.
By zbudowano ścieżkę rowerową łączącą Szczaniec i Myszęcin konieczna jest wycinka kilkudziesięciu drzew.
Zakończyły się już konsultacje społeczne, w trakcie których mieszkańcy mogli zadecydować, który wariant przebiegu ścieżki w ich ocenie jest bardziej korzystny. - Większość osób biorących udział w konsultacjach opowiedziała się za tym, by ścieżkę oddalić od krawędzi jezdni - mówi wójt Krzysztof Neryng.
Ankietę konsultacyjną wypełniło 235 mieszkańców. Oba warianty przebiegu ścieżki wiążą się z wycięciem kilkudziesięciu drzew. Pierwszy wariant mówi o przebiegu ścieżki rowerowej oddalonej o 3 metry od krawędzi jezdni, z czym wiąże wycinka około 160 drzew. Druga możliwość zakłada ulokowanie ścieżki bezpośrednio przy krawędzi drogi, jednak w tym przypadku konieczne byłoby wycięcie historycznej alei lipowej, którą porasta 70 lip oraz 37 klonów.
230 osób opowiedziało się za usytuowaniem ścieżki trzy metry od krawędzi jezdni i - co za tym idzie - wycięciu około 160 drzew. Za rozwiązaniem drugim optowało tylko pięć osób.
Mieszkańcy nie kryją, że na ścieżkę rowerową na tym odcinku czekają od dawna. - Ruch tu jest naprawdę spory. I jeśli trzeba wyciąć drzewa, by było bezpieczniej, to niestety, ale siła wyższa - mówi pan Franciszek.
- Sama brałam udział w tych konsultacjach i cieszę się, że wygrał ten wariant. Dużo osób jeździ rowerem, chodzi z kijkami, biega. Nie mamy żadnych ścieżek, więc taka trasa pozwoli na bezpieczne uprawianie aktywności fizycznej. A i dużo osób chodzi tędy do pracy - mówi pani Anna.
Następnym etapem w kierunku realizacji inwestycji będzie opracowanie dokumentacji technicznej, ale i uzyskanie wymaganych zezwoleń - zgodnie z przyjętą przez mieszkańców koncepcją przebiegu trasy. Co ważne, ścieżka ma być zaprojektowana w taki sposób, by bezkonfliktowo mogli ją użytkować zarówno rowerzyści, jak i wrotkarze oraz piesi.