Zakłady Graficzne przy ul. św. Katarzyny [HISTORIA]

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Szymon Spandowski

Zakłady Graficzne przy ul. św. Katarzyny [HISTORIA]

Szymon Spandowski

Nie każdy miłośnik książek w czasach PRL jadł toruńskie pierniki, ale każdy miał w swojej biblioteczce dzieła drukowane w Zakładach Graficznych przy ul. Świętej Katarzyny.

O czym tu dumać nad toruńskim brukiem... Może sobie myśleć kamienny Jan Gutenberg, spoglądając z fasady Kamienicy Drukarzy na ulicę świętej Katarzyny. Niby wszystko dokoła pięknieje, budynki są remontowane, z okolicznych kominów nie kopci się już tak bardzo jak kiedyś, a czasami nawet z pobliskiej cukierni czy baru dolatują smakowite zapachy, ale mimo wszystko to już nie to samo, co dawniej. Smutno tak stać w cieniu balkonu, nie czując drgań, spowodowanych przez maszyny drukarskie. Szczególnie, że pracowały one w tym miejscu przez prawie 90 lat, odkąd architekt Reinhard Uebrick zbudował tu w 1905 roku dla E. Dombrowskiego, właściciela drukarni i wydawcy największego toruńskiego dziennika - „Die Presse”, Dom Prasy.

Redakcja pisma, przez miejscowych Polaków złośliwie nazywanego „Pressą”, mieściła się tu do końca drugiej dekady XX stulecia. Później zmieniły się czcionki, niemiecką szwabachę zastąpiła polska łacinka, a nad wejściem pojawiła się reklama „Słowa Pomorskiego”, największego dziennika wydawanego na Pomorzu w czasach II Rzeczypospolitej.

7 września 1939 roku pomnikowy Gutenberg był świadkiem, jak do Torunia wkroczyły pierwsze oddziały niemieckie. Niecałe dwa tygodnie później ze znajdujących się za jego plecami maszyn zszedł pierwszy numer hitlerowskiej „Thorner Freihieit”. Co ciekawe, początkowo w tym dzienniku gotykiem zapisywany był tylko tytuł, jednak wraz ze zbliżającym się upadkiem III Rzeszy, litery stawały się coraz bardziej niemieckie. Ostatni numer z 21 stycznia 1945 roku zapisany jest już w całości gotykiem.

Antykwa toruńska

W pierwszej połowie XX wieku przy ulicy świętej Katarzyny czcionki w kasztach zmieniały się dość często. Koniec wojny i narodziny Toruńskich Zakładów Graficznych wcale nie oznaczały końca tych zmian. Zadbał o to jeden z najwybitniejszych polskich drukarzy, Zygfryd Gardzielewski, który wspólnie z Józefem Gruszką opracował słynną antykwę toruńską. Pierwszy był w zakładach przy świętej Katarzyny kierownikiem produkcji, drugi dyrektorem technicznym. To dzięki tak wybitnym specjalistom toruńskie zakłady cieszyły się sławą jednego z najlepszych tego typu przedsiębiorstw w kraju.

Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.