Turyści robią zdjęcia z astronomem, mała dziewczynka uśmiecha się i pozuje, nagle sielanka pryska, rowerzysta z impetem wyjeżdża z Szerokiej wprost na dziecko. To scena z ubiegłowtorkowego popołudnia w okolicy pomnika Kopernika.
Gdyby w pobliżu był jakiś patrol, to rowerzysta powinien dostać mandat za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Rodzice nie byli jednak zainteresowani dochodzeniem sprawiedliwości, zajęli się uspokajaniem dziecka. Do tego zamiast prostego „przepraszam” od rowerzysty, usłyszeli „toż hamowałem”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień