Zakaz handlu w niedziele. Czy to dobry pomysł?
Solidarność zebrała aż 518 tysięcy podpisów pod projektem ustawy o zakazie handlu w niedziele. Czy taki zakaz to dobry pomysł?
TAK
Na zakazie handlu w niedziele nikt nie straci, wszyscy zyskamy
Zakaz handlu w niedzielę to, Pana zdaniem, dobry pomysł?
Oczywiście, projekt ustawy został złożony 2 września. Podpisało się pod nim 518 tysięcy ludzi. To znaczy, że zmiany są potrzebne. Skoro tak chętnie przejmujemy zachodnie wzory, to dlaczego nie mielibyśmy przejąć i tego, że na Zachodzie - w wielu krajach - sklepy w sobotnie popołudnia, a także w niedziele są pozamykane. Polscy pracownicy też chcą mieć wolną niedzielę, spędzić ją z rodziną. Osobiście uważam, że to zły, świecki zwyczaj, by rodzice w niedziele oddawali swoje dzieci do sali zabaw, a sami godzinami chodzili po sklepach w galeriach handlowych. Przecież zakupy można zrobić w każdy inny dzień.
Ale mówi się, że przez taki zakaz pracę może stracić nawet 100 tysięcy osób.
To są liczby wzięte nie wiadomo skąd. Słyszeliśmy już o wielkich zwolnieniach, gdy w życie wchodził zakaz pracy podczas 13 świąt obchodzonych w Polsce. I te obawy się nie potwierdziły. Pamiętajmy, że w naszym kraju na tych samych powierzchniach handlowych pracuje znacznie mniej pracowników niż na Zachodzie. Wykonują oni dodatkowe obowiązki, np. magazynierów. Pracują po 12 godzin. Tak być nie może. Pracodawcy nie będą zwalniać, bo zdają sobie sprawę, że dobry pracownik to pracownik wypoczęty, zadowolony ze swojej pracy. Ma wtedy zupełnie inny stosunek do klientów. Uśmiecha się, doradza im. A oni wracają, bo są dobrze obsłużeni. Ani pracownicy, ani nasza gospodarka na tej zapowiadanej zmianie nie straci.
A jak będziemy musieli pilnie zrobić zakupy w niedzielę...
Otwarte będą apteki, stacje benzynowe, małe sklepiki, w których mogą pracować ich właściciele. Poza tym będą wyjątki od tej reguły. W niedziele przed świętami markety wielkopowierzchniowe będą otwarte. Poza tym na razie to projekt ustawy. Odbędzie się dyskusja nad nim, możliwe są w nim zmiany, poprawki.
Leszek Kalinowski
NIE
Nie możemy fundamentalnie zakazać handlu w niedzielę
Powinniśmy zakazać handlu w niedzielę?
Nie powinniśmy wprowadzać tego zakazu z dnia na dzień. Nagłe wejście w życie tej ustawy może nie pomóc nam w ocenie, czy ten pomysł jest dobry, czy też nie, oraz jak przekłada się on na nasze realia. Dobrym rozwiązaniem byłoby stopniowe ograniczanie handlu. Proponowałbym przeprowadzić mały eksperyment. Moglibyśmy np. przez rok wprowadzić zakaz handlu w pierwsze lub ostatnie niedziele miesiąca. Dzięki temu moglibyśmy zobaczyć, jaki ma on wpływ na nasze życie społeczne i ekonomiczne. Jeśli okazałoby się, że mimo zmian nie spadło zatrudnienie w handlu, to stwierdziłbym, że ten zakaz ma sens. Jeśli jednak zakaz wpływałby na naszą sytuację ekonomiczną, byłbym zdecydowanie przeciw.
Ale m.in. w Niemczech zakaz handlu obowiązuje od dawna...
Polska jest krajem na dorobku i nie wszystkie wzorce z bogatych krajów warto adaptować na nasz rynek. Niedzielne wyjścia na zakupy wpisały się niejako w naszą kulturę. I chociaż nie musimy robić wszystkich zakupów w niedzielę, to chętnie odwiedzamy galerie handlowe, gdzie są też kina i restauracje. Uważam, że bardziej kontrowersyjne jest otwieranie marketów w niedzielę. To naprawdę ciężka praca i zabieranie pracownikom tych sklepów możliwości odpoczynku w niedzielę jest problemem. Dlatego też w tych miejscach w niedzielę powinni pracować ci, którzy chcą i dostają w zamian premię. Mówię o tym, bo chcę pokazać, że nie powinniśmy traktować tej kwestii zero-jedynkowo.
Projekt ustawy zakłada m.in, że w niedzielę zamykamy markety, ale kwiaciarnie już nie. A przecież sprzedaż kwiatów to też handel.
No tak, można zastanowić się, czym różni się kupowanie wiertarki od kupowania kwiatów (uśmiech). Tu jednak decyduje kryterium kulturowe, które sprawia, że na taką formę handlu się godzimy.
Sandra Soczewa
SONDA. Czy jesteś zwolenniczką zakazu bądź ograniczenia handlu w niedziele i dlaczego?
Agata Kaźmierczak, pracownica lombardu w Zielonej Górze: - Gdybym obudziła się w niedzielę i zobaczyła, że w lodówce pusto i tylko pali się światło, to jako potencjalnemu klientowi trudno mi sobie wyobrazić, żeby sklepy były zamknięte. Z drugiej strony pracuję w trochę innej branży, ale też mam niedziele pracujące i przyznam, że gdyby to był dzień wolny, to na pewno bym się ucieszyła. Zapewne zależy to od punktu widzenia.
Olga Chwiałkowska, doradca klienta z Nowej Soli: - Oddajmy rodziców dzieciom. Jak sklepy będą zamknięte, to trzeba będzie się z tym pogodzić. Gdy przychodziła niedziela, to chodziliśmy po sklepach, bo... są otwarte. Chciałabym, żeby nasze dzieci nie miały takiego życia. Pamiętam, jak sklepy były czynne tylko do godziny 14 w soboty. Jak się czegoś zapomniało kupić, to smażyło się placki, i było dobrze.
Katarzyna Nowak z Kostrzyna, opiekunka w Niemczech: - Nie jestem osobą wierzącą i nie widzę nic złego w niedzielnym handlu. Jeżeli pracownik chce zarobić i nie jest zmuszany przez pracodawców do pracy, to dlaczego ktoś ma tego zakazywać? Przecież za niedzielę jest też inaczej płacone i wielu ludzi chętnie do pracy pójdzie. Powinniśmy dać każdemu prawo wyboru. W końcu żyjemy w wolnym kraju. Więc mówię: nie zakazywać.
Magdalena Goździalska, przedszkolanka z Górzycy: - Niedziela powinna być dniem wolnym od pracy przede wszystkim w handlu, bo bez niego w jeden dzień można się obyć. Jest to czas, który każdy powinien spędzić z najbliższymi. Zakupy można zrobić dzień wcześniej. Jeśli natomiast nam czegoś zabraknie, zapukamy do sąsiada. Będzie to okazja do nawiązania kontaktu, bo jak się okazuje, nie znamy nawet ludzi, którzy mieszkają tuż za ścianą.
Izabela Gaczyńska, rolnik z Gościeszowic: - Wolna niedziela? Ten dzień zdecydowanie powinien być wolny. Dla mnie to nawet sobota. Każdy człowiek ma prawo do wypoczynku i bycia ze swoją rodziną. Skoro handlowcy mają mieć w niedzielę wolne, to dlaczego pracować mają inni? Strażacy, ratownicy pogotowia czy policjanci przecież muszą pracować, bo kto będzie strzegł naszego bezpieczeństwa?
Ewa Jabłońska, handlowiec z Pałcka: - Moim zdaniem to dobry pomysł, by zakazać handlu w niedzielę. W ten dzień pracują głównie kobiety, a myślę, że to powinien być czas dla rodziny i dzieci. Nie trafiają do mnie argumenty, że w niedzielę nie będzie można na przykład zrobić zakupów. Można to zrobić w pozostałe dni tygodnia. Sklepów jest bardzo dużo, są czynne do późna albo też całodobowo, więc to nie jest żaden problem.