Zabrakło funduszy na zasiłki
MOPR w Toruniu nie wypłacił całych zasiłków stałych swoim podopiecznym, gdyż wojewoda nie przekazał na czas potrzebnych na cel pieniędzy. Obcięto im po 200 złotych.
- Miałam dostać 600 zł zasiłku stałego, a otrzymałam tylko 400. Kiedy dopytywałam w ośrodku, dlaczego, usłyszałam, że to przez „Rodzinę 500 plus”. Ale, przyznaję, obiecano mi też dopłacić brakującą kwotę - relacjonuje pani Maria.
Takich skarg było w ostatnich dniach więcej. To zastanawiające, bo przecież według zapowiedzi rządu, program „Rodzina 500 plus” nie miał mieć wpływu na wypłatę dotychczasowe zasiłków...
Jarosław Bochenek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu przyznaje: - Tak, zabrakło nam pieniędzy na wypłaty zasiłków stałych w pełnej wysokości. Powodem było nieprzekazanie w terminie pieniędzy przez wojewodę. Stanęliśmy przed wyborem: albo nie wypłacać wcale i czekać , albo wypłacić tyle, ile możemy. Wybraliśmy drugą opcję, żeby uprawnieni otrzymali w terminie przynajmniej część pieniędzy.
Dyrektor Bochenek zapewnia o dwóch rzeczach. Po pierwsze, jak tylko będzie to możliwe, uprawnieni otrzymają dopłatę 200 zł. Po drugie, ta obstrukcja nie ma związku z programem „Rodzina 500 plus”.- Mówimy o zupełnie innych pulach pieniędzy, choć zawsze pochodzących od wojewody - twierdzi szef MOPR-u.
Nie tylko zasiłkowicze stali muszą się uzbroić w cierpliwość. Taki sam los czeka wszystkich rodziców, którzy złożyli już wnioski o 500 zł na dziecko. Nawet, jeśli zrobili to w pierwszym możliwym terminie, czyli 1 kwietnia.
- Ciekawe, dlaczego w innych miastach Polski, większych i mniejszych, wypłacają już pieniądze, a w Toruniu ciągle nie? - dopytują Czytelnicy.
Dyrektor Bochenek znów podkreśla, że nie ma to związku z brakiem pieniędzy na wypłaty. - Po prostu obraliśmy inny tryb pracy. Przez pierwsze dwa tygodnie (1-14 kwietnia) zajmowaliśmy się wyłącznie przyjmowaniem wniosków „Rodziny 500 plus”. Myślę, że było to dobre posunięcie, bo torunianie nie musieli stać w kolejkach. Jeśli jakieś się zdarzały, to sporadycznie, np. w MOPR przy ul. Batorego, i były szybko rozładowywane - tłumaczy.
Od poniedziałku, 18 kwietnia, wnioski zaczęto w Toruniu analizować i opiniować. Decyzje są wydawane. - Od wczoraj torunianie otrzymują wiadomości SMS-em o tym, że wydano im decyzję przyznającą zasiłek wychowawczy. W niej wskazany będzie lokal, do którego mają się po nią zgłosić. Dopiero z tą decyzją w ręku mogą czekać na pieniądze - mówi dyrektor Bochenek.
Wypłaty pieniędzy mają w Toruniu ruszyć w pierwszych dniach maja. Jak zapewnia szefostwo MOPR-u, to termin realny i bynajmniej niezagrożony brakiem pieniędzy. Podobno problemem nie są też usterki systemu komputerowego do obsługi „500 plus”.
Autor: (MO)