Największe skoki w opłatach? Wszystko jakoś ostatnio drożeje jak diabli, ale faktury za energię elektryczną wystawiane instytucjom rzeczywiście mogą kopnąć jak wetknięty do kontaktu widelec.
W czwartkowych „Nowościach” pisaliśmy, że największa firma w mieście, czyli UMK, będzie płacić rachunki wyższe o 60 proc. Cena
podskoczyła z 203 zł do 333 zł za MWh netto. Miasto też wyda znacznie więcej. Jak pisaliśmy, w rozstrzygniętym nie tak dawno przetargu na zasilanie oświetlenia ulicznego stawki poszły w górę o 43 proc. A warto przy tym pamiętać, że tak potężne instytucje jak uczelnia czy magistrat to nie jest jakiś biedny miś - odbiorca indywidualny, który płaci, co mu każą. Wielcy klienci mają większe możliwości: zakupy grupowe, wybieranie dostawców w przetargu, negocjacje...
Wszystkim tym, którzy żywią złudną nadzieję, że podwyżki dotyczą tylko odbiorców instytucjonalnych, czyli że ich kieszeni nie dotkną - można tylko pogratulować naiwności. Za drożejący prąd zapłacimy wszyscy, prędzej czy później i w mniej lub bardziej bezpośredni sposób.
Na stronie 3, piszemy szerzej o tym, że rząd wydał negatywną opinię na temat obywatelskiego projektu ustawy o utworzeniu uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy, projektu - jak już wielokrotnie pisaliśmy - opartego na zbójeckim koncepcie oderwania od UMK jego wydziału medycznego, który przecież i tak funkcjonuje w Bydgoszczy. Wbrew zasadzie autonomii uczelni, wbrew woli dużej części środowiska Collegium Medicum UMK i wbrew zdrowemu rozsądkowi. Kilkanaście dni wcześniej negatywną opinię o tym pomyśle wydały też sejmowe komisje: edukacji, nauki i młodzieży oraz zdrowia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień