 Ich „biały domek” w Tangeru. Od lewej: Władysława, ciocia Maria, mała Janina, mama Maria, Alfreda.
                    
                    Ich „biały domek” w Tangeru. Od lewej: Władysława, ciocia Maria, mała Janina, mama Maria, Alfreda.        
          Pani Krystyna Grynczel na niedawnej uroczystości w Gabinecie Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego na Kampusie Uniwersytetu w Białymstoku pochwaliła się pamiątkami z Afryki. Miejsce spotkania było wymarzone, bo przecież pani prezydentowa Karolina Mariampolska (Kaczorowska) też przebywała kilka lat w Afryce, co poświadcza okazały eksponat w postaci kufra podróżnego.
Dane było i mi dolecieć do dawnej osady dzieci polskich w miejscowości Koja w Ugandzie nad jeziorem Wiktoria. A teraz mogłem porozmawiać z ciocią pani Krystyny - Władysławą Turko. Jednym z wątków naszego gaworzenia były obchody wielkanocne.
Dzieciństwo w Sokolanach
Sokolany przypominają o dawnej obecności sokołów i sokolników, którzy te ptaki łowne układali (tresowali).
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-            Prenumerata cyfrowa Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie. już od 3,69 ZŁ /dzień