Dorota Witt

Z hipnozą jest odwrotnie niż z Yeti [ROZMOWA]

Z hipnozą jest odwrotnie niż z Yeti [ROZMOWA] Fot. Archiwum Anny Proch
Dorota Witt

Czy dzięki sile sugestii można rzucić palenie i pozbyć się kompleksów? Przed czym tak naprawdę chronią nas fobie? Czy podczas terapii za pomocą hipnozy tracimy nad sobą kontrolę? Czy hipnoterapeuta potrzebuje różdżki i wahadełka? Mówi o tym ANNA PROCH, psycholog.

Czym jest hipnoza?

Na początek bardzo dobra wiadomość - prowadzimy właśnie niezwykle przyjemną i lekką rozmowę, która pogłębia pani wiedzę na temat hipnozy. Dodatkowo ta rozmowa wzbudza u pani entuzjazm i radość. Pani ciało odpręża się i relaksuje, ale jednocześnie ciągle utrzymuje pani stan koncentracji na treści rozmowy, co sprawia, że bez wysiłku zapamiętuje pani cały materiał bez konieczności robienia notatek. Im dłużej rozmawiamy, tym bardziej się pani odpręża i rozluźnia. Utrzyma pani ten stan do końca dnia. Wszystko, co musi pani zrobić, to chcieć, by tak się stało, a stanie się tak z łatwością. Teraz policzę od jednego do pięciu. Kiedy wypowiem cyfrę pięć, zaczniemy rozmowę. 1, 2, 3, 4, 5. Zaczynamy!

To tyle praktyki, a teraz teoria. Hipnoza jest jednym z najciekawszych zjawisk, patrząc przez pryzmat społecznego kontekstu jej pojmowania, jest z nią dokładne odwrotnie niż z Yeti, otóż niewielu o niej mówi, a wszyscy jej doświadczamy.

Każdy z nas kilka, kilkanaście razy dziennie jest w stanie hipnozy, bo jest ona częścią komunikacji międzyludzkiej, opartej na sugestywności. Wszystkie badania dotyczące zjawiska placebo, czyli podatności na sugestię, w istocie dotyczą hipnozy i wykazują jego wysoką skuteczność - na poziomie między 55 a 70 proc. Placebo działa, bo jest podane z wiarygodną sugestią. Jesteśmy w hipnozie, czytając książkę lub ciekawy film. Nasza świadomość jest całkowicie zaangażowana w akcję i pochłonięta nią do tego stopnia, że nie zauważamy, co dzieje się wokół nas. I nadal mamy pełną świadomość i kontrolę swojego zachowania.

To na czym tak naprawdę polega hipnoza?

A jakie pierwsze skojarzenie przychodzi pani do głowy?

Czujesz się senny, coraz bardziej senny…

Słusznie. Hipnoza polega, między innymi, na odprężeniu umysłu i głębokiej relaksacji, ale także na poszerzeniu świadomości o tę część rzeczywistości, do której na co dzień nie mamy łatwego dostępu.

Co dzieje się z człowiekiem wprowadzonym w stan hipnozy?

Hipnoza to intensywna koncentracja na drugiej osobie, szczególny rodzaj relacji międzyludzkiej, w której wzmożona jest podatność na sugestię. Pod jej wpływem w umyśle pacjenta rodzą się wyobrażenia, dzięki którym może on wpłynąć na emocje i reakcje swojego ciała. Jeśli hipnoterapeuta powtarza pacjentowi: „Trzymasz w ręku bardzo ciężki kamień”, to pacjent podatny na sugestię ugina rękę pod fikcyjnym ciężarem. I tak naprawdę właśnie o te wyobrażenia chodzi. Na początku hipnoterapii tłumaczę pacjentowi, jak działa hipnoza i omawiamy krążące mity, aby czuł się swobodnie i w pełni zrozumiał, co się będzie działo. Nie mam wahadełka ani różdżki... Moim narzędziem jest tylko głos i - jeśli to hipnoza relaksacyjna - łagodna muzyka w tle. Człowiek musi mieć poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do terapeuty, inaczej będzie mu trudno odpuścić sobie kontrolę.

Zazwyczaj siedzi w miękkim fotelu, a ja odprężam jego ciało i umysł, wprowadzam w hipnozę, dobieram odpowiednią drogę terapeutyczną. W większości rodzajów terapii hipnoza polega na doświadczeniu wglądu, „odpamiętywaniu” wspomnień, odreagowywaniu emocji i ich transformacji. Procesy te zachodzą w stanie poszerzonej świadomości. Warto wiedzieć, że doświadczamy jej także naturalnie w codziennym życiu. Poproszę panią o to, aby teraz skoncentrowała uwagę na swojej prawej stopie, poczuła, jak stopa opiera się na podłodze, to w tym momencie doznania płynące od pani stopy poszerzają pani świadomość, bo jeszcze przed chwilą nie miała pani tego stanu świadomości, czyż nie? Osoba poddająca się hipnoterapii zachowuje w jej trakcie pełną świadomość. Trzeba podkreślić, że zjawiska związane z hipnozą zachodzą w niemal każdej psychoterapii. Dzieje się to poprzez normalną rozmowę, w której zachodzi proces wewnętrznego wglądu i doświadczania emocji.

Nałogowy palacz po profesjonalnej hipnoterapii nigdy już nie sięga po papierosa. Czary czy medycyna?

Ani jedno, ani drugie. Po prostu prawidłowo działająca sugestia (to ze strony hipnoterapeuty) oraz wola zmiany (ze strony pacjenta). Bez tych dwóch czynników nic nie da się zrobić. Wiele osób, dzwoniących do mnie z prośbą o pomoc w rzuceniu palenia, od razu pytam o motywację. Jeśli pojawia się ona z zewnątrz (np. ktoś bliski wysyła tę osobę na terapię) lub palacz jest przekonany, że terapeuta zrobi czary mary, a on od ręki przestanie palić, szybko rozwiewam płonne nadzieje. Niestety, nie mam takich mocy: jeśli nie ma woli osobistej do zmiany, na nic moje techniki. I dlatego czasem ludzie poprzestają na pierwszym telefonie, co oszczędza im pieniędzy, a mnie zaangażowania. Raz tylko zdarzyło mi się wykorzystać wyjątkową więź mojego pacjenta z synkiem i powołałam się na nią, formułując sugestie o konieczności rzucenia palenia... Od roku pacjent jest wolny od nałogu. Sama jestem przykładem, że można rzucić palenie po jednej tylko sesji hipnozy, którą odbyłam zaraz po otrzymaniu certyfikatu hipnoterapeuty. Paliłam ok. 20 lat i podejmowałam wiele nieskutecznych prób rzucenia nałogu. Dziś ten problem dla mnie nie istnieje, być może dlatego, że sama podałam sobie potężną sugestię, że jeśli skutecznie rzucę palenie, to będzie znaczyło, że hipnoza jest potężnym narzędziem, a ja potężnym hipnoterapeutą...

Pozostało jeszcze 57% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.