Wywóz śmieci - jakie zmiany od 1 lipca 2017 [NOWA USTAWA ŚMIECIOWA]
Wchodzące od 1 lipca br. przepisy nie niepokoją opolskich samorządowców. W ich ocenie zmiany będą kosmetyczne. Na ich wprowadzenie mają czas aż do 2021 roku.
Nowe zasady segregacji odpadów komunalnych dotyczą całego kraju. Odpady segregowane mają być dzielone na cztery rodzaje: do pojemnika/worka niebieskiego - papier, do zielonego - szkło (z możliwością rozdzielenia na szkło bezbarwne - biały i szkło kolorowe - zielony), żółtego - metale i tworzywa sztuczne, a do brązowego - odpady ulegające biodegradacji. Reszta, poza odpadami niebezpiecznymi, ma trafić do czarnego pojemnika.
Na dostosowanie się do prawa gminy mają czas do 30 czerwca 2021 roku, a na wymianę pojemników - rok dłużej.
Dzięki temu więcej śmieci ma być poddawane recyklingowi. Obecnie to 26 proc., a zgodnie z unijnym prawem Polska musi w 2020 r. uzyskać 50 proc. Tymczasem poziom odzysku rośnie o 0,7 proc. na rok. Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska w opolskim urzędzie marszałkowskim mówi, że osiągnięcie takiego wyniku to wyzwanie.
Teoretycznie zmiany obowiązują od 1 lipca, praktycznie wejdą w życie później
Marek Leja, wójt Dąbrowy, ocenia, że w jego gminie zmiana związana z wprowadzeniem nowego prawa będzie kosmetyczna.
- Zamiast jednego pojemnika/worka na plastik i papier będą dwa, a opakowania po mlekach i sokach trzeba będzie wrzucać razem z plastikami zamiast z papierem - mówi. Nowe zasady w Dąbrowie będą obowiązywać od nowego roku, kiedy skończy się dotychczasowa umowa z firmą Remondis. W Krapkowicach aktualna umowa obowiązuje do 30 czerwca 2018 roku. Anna Sarnowska, zastępca naczelnika wydziału odpowiedzialnego za gospodarkę odpadami, tłumaczy, że zmiana polegająca na wydzieleniu papieru do osobnych pojemników, będzie kosmetyczna.
W Komprachcicach obecna umowa obowiązuje do końca 2018 r. Regina Jurek z urzędu gminy wyjaśnia, że trwają rozmowy o nowych zasadach. - Obecnie na przykład na odpady biodegradowalne, kto chce może zamówić pojemnik za dodatkową opłatą, bo na terenach wiejskich wielu mieszkańców ma kompostowniki - wyjaśnia.
Opinie, co do tego, czy nowy system spowoduje podwyżkę kosztów zagospodarowania odpadów, są podzielone. Magdalena Sułek-Domańska Grupy Eneris (ma oddział w Krapkowicach) zauważa, że jeśli frakcji będzie więcej, to będą one musiały być częściej odbierane, a do obsługi tego potrzeba więcej pracowników. Samorządowcy uważają, że koszty nie powinny być wyższe, bo zmiany będą niewielkie.