Wyspa Barbary ma pod górkę
Latka lecą, a nad urokliwą wysepką i pomysłami ratusza zbierają się czarne chmury ekspertyz i zaleceń. Nie wiadomo, co dalej z urokliwą wysepką przy moście Staromiejskim. Zarządca stawia miastu dziwne warunki, a kuria wciąż nie dostała... odszkodowania.
Wyspa św. Barbary - mały kawałek terenu doskonale widoczny z promenady na tyłach Fary - powstała sztucznie w II połowie XIX w. Chciano ją zagospodarować już przed wojną, stawiając m.in. figurę św. Barbary, a całość oświetlając. Nic z tego nie wyszło. Potem wyspa stała pusta przez dziesiątki lat.
Przejęto bulwar
Coś drgnęło mniej więcej pięć lat temu, kiedy prezydent Rafał Bruski zaczął powoli zagospodarowywać nabrzeża Brdy. W ratuszu pojawiał się także pomysł na samą wysepkę.
Miała zostać połączona mostkiem z promenadą, pokrytą bujniejszą zielenią, otaczającą kawiarenkę. Wyspa miałaby zostać podświetlona światłem bijącym spod lustra wody.
Żeby urzeczywistnić wizję, w 2012 roku miasto przejęło straszliwie zaniedbany bulwar nad Brdą od strony katedry o powierzchni około 700 metrów kwadratowych, należący do Kurii Diecezjalnej. Wykorzystano przepisy o przejmowaniu terenu pod drogi publiczne.
Kolejna atrakcja z wody
Jednak lata lecą, a urokliwa wysepka jak była pusta i zaniedbana, tak jest... O jej losy pyta i regularnie apeluje o przyspieszenie prac Tomasz Puławski, bydgoski radny SLD.
- Zgodnie z opinią wielu ekspertów, ta niepozorna wysepka mogłaby się stać kolejną atrakcją Bydgoszcz, potwierdzając silny związek naszego miasta z wodą - zaznacza w kolejnej, wrześniowej interpelacji.
- Jakie odszkodowanie żąda od miasta bydgoska kuria?
- Jakie warunki postawił, zarządzający wysepką, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku?
Przeczytasz w dalszej części artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień