Wypłata dopłat nabiera tempa [wywiad]
Rozmowa z Katarzyną Kaczmarek- Sławińską, dyr. Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- Wielu rolników, także w Kujawsko-Pomorskiem, czeka na wypłatę dopłat bezpośrednich. Niektórzy nie kryją rozgoryczenia - mają pretensje do tych, którzy w minionym roku zapewniali, że ARiMR jest przygotowana do realizacji dopłat. Na jakim etapie jest wypłata w naszym województwie?
- Do poniedziałku płatności przekazaliśmy ponad 14,8 tys. kujawsko-pomorskich rolników. Otrzymali ponad 28,5 milionów zł, a do końca listopada na konta kujawsko - pomorskich rolników wypłacone zostały zaliczki - 220 mln zł. Zrealizowano je dla ponad 54 tys. rolników.
- Biorąc pod uwagę fakt, że wnioski o dopłaty złożyło ok. 65 tysięcy kujawsko-pomorskich rolników, to na razie niewiele.
- Zgadza się, ale robimy co możemy, by listy zleceń płatności jak najszybciej dotarły do centrali ARiMR. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy przyjąć, że do końca stycznia 18 tys. rolników (w województwie) dostanie decyzje i w ślad za nimi dopłaty na konta. Mam nadzieję, że większość z pozostałych otrzyma je do końca marca.
- Nowy system informatyczny nie został wykonany na czas. Z zapowiedzi waszej centrali wynikało, że na początku kwietnia wdrożony będzie ostatni element systemu informatycznego pozwalający na naliczanie i wypłatę tych płatności rolnikom podlegającym kontroli na miejscu oraz tym, którzy są zobowiązani do utrzymywania obszarów proekologicznych EFA. Czy jest szansa na przyspieszenie tego procesu?
- Niedawno, na spotkaniu z prezesem ARiMR, dowiedzieliśmy się, że jest szansa na przyspieszenie o miesiąc (w stosunku do tego co wcześniej zakładano). W ostatniej kolejności dopłaty otrzymają ci rolnicy, których wylosowano do kontroli na miejscu oraz uczestnicy transferów (chodzi o osoby, które chcą przejąć płatności np. po zmarłych rodzicach lub małżonkach).
- Jakie były efekty kontroli?
- Na razie mogę się powołać nie na dane z systemu informatycznego (bo ten jest tworzony), ale na rozmowy z rolnikami, których gospodarstwa były kontrolowane. Twierdzili, że nie było źle.
- Ale niektórzy rolnicy skarżą się wam, że nie dostali pełnej dokumentacji po kontroli. O co chodzi?
- Postaram się sprawę wyjaśnić i pomóc rolnikom. Uważam, że gospodarz ma prawo otrzymać od firmy wykonującej kontrole pełną dokumentację, także z mapkami z zaznaczonymi granicami mierzonej działki rolnej. Kody błędów - nawet z objaśnieniami - mogą im niewiele mówić. W tej kwestii potrzebna jest transparentowość oraz uczciwe warunki!