Wydatki niewygasające w budżecie miasta. Pis: Jest ich za dużo!
Niewygasami radni nazywają wydatki niewygasające. Czyli wydatki, w przypadku których miasto podpisało umowy z wykonawcami, ale przed 31 grudnia jeszcze nie zapłaciło. Stało się już tradycją, że na przełomie grudnia i stycznia o niewygasy toczy się dyskusja. KO twierdzi, że PiS jak zwykle przesadza.
Wydatki niewygasające są tematem zawiłym i niezrozumiałym. Radni PiS doskonale o tym wiedzą, więc rokrocznie robią wokół tych wydatków dym – mówi Maciej Biernacki z KO.
Według niego ta zagrywka ma przekonać wyborców PiS-u, do tego, że prezydent w czymś zawinił. – Mało komu będzie się chciało sprawdzać, czy jest tak w rzeczywistości – podkreśla radny.
Wydatki niewygasające to wydatki, w przypadku których miasto podpisało już umowy z wykonawcami inwestycji, ale przed 31 grudnia jeszcze im nie zapłaciło. Więc wydatki takie, co oczywiste, przechodzą na kolejny rok.
– Najlepiej jest bowiem płacić w ostatnim możliwym terminie. Jeśli np. umowa zawarta 15 grudnia ma miesięczny termin płatności to powinno się ją opłacić 15 stycznia. Jeżeli miasto zrobiłoby wcześniej, to poniosłoby niepotrzebne koszty – wyjaśnia Biernacki.
Miejskie pieniądze leżą wszak na oprocentowanych kontach czy lokatach i na siebie pracują. – Ktoś może pomyśleć: Przecież to tylko miesiąc. Ale jeśli chodzi np. o 100 mln zł, to nawet miesięczne oprocentowanie takiej sumy daje – jak to się mówi – konkretną kasę. Poza tym pieniądze leżące na koncie stanowią majątek miasta. Są zabezpieczeniem w przypadku brania kredytów. Słowem, lepiej jest w danej chwili mieć na koncie więcej niż mniej – tłumaczy radny Biernacki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień