Wydamy prawie miliard
Takich pieniędzy jeszcze nie mieliśmy. Na inwestycje przeznaczymy 250 mln zł. Zmieni się sporo. Chociażby park w Ochli. Wczoraj podpisano umowę z wykonawcą.
O czym najczęściej słychać w ratuszu? O pieniądzach. Nie inaczej było podczas wczorajszej sesji rady. Dzięki dodatkowym dotacjom i zaoszczędzonym pieniądzom można było podzielić miliony. Dzięki nim będziemy rozbudowywać cmentarz przy ul. Wrocławskiej, przygotowywać Szkołę Podstawowa nr 6 przy ul. Moniuszki, na przedszkole, oddać boisko do futbolu amerykańskiego, wykonać przyłącza kanalizacyjne w Drzonkowie...
Radni pytali, ile wynoszą więc teraz wydatki budżetowe, a ile deficyt. Prezydent Janusz Kubicki przyznał, że wydatki to ponad 910 milionów złotych, a deficyt wynosi 27 mln zł.
- Co ważne, na inwestycje przeznaczamy 250 mln zł. Tak dużych pieniędzy jeszcze nie mieliśmy - podkreśla radny PO Robert Sapa. - Budżet uważa się za inwestycyjny, jeśli 20 procent jego sumy wydaje się na inwestycje. A u nas będzie przecież więcej.
Niebawem więc czeka nas inwestycyjny boom. Budowa Trasy Aglomeracyjnej, remont Bohaterów Westerplatte, budowa nowej siedziby Domu Harcerza, rozbudowa hospicjum... Wreszcie zadbamy też o zieleń. Zmienią się więc Wzgórza Piastowskie, Winne Wzgórze, parki przy ul. Sowińskiego, Salomei i Partyzantów, Dolina Gęśnika, parki w Kiełpinie, Zatoniu i Ochli...
Właśnie 25 kwietnia podpisano umowę z wykonawcą na rewitalizację . Przetarg wygrała zielonogórska firma Exalo Drilling (dawny Diament), która będzie prowadzić też prace na Winnym Wzgórzu i w parku przy ul. Sowińskiego. Dyrektor zielonogórskiego oddziału firmy Janusz Popiel podkreśla, że park w Ochli w porównaniu do inwestycji w tzw. starym mieście, jest w lepszej sytuacji. Ma wykonany projekt, nie trzeba się starać o pozwolenie na budowę. Prace mają ruszyć za dwa tygodnie. Zgodnie z umową powinny się zakończyć jeszcze w tym roku.
- Będą one przypominać te, wykonywane na Wagmostawie - mówi Janusz Popiel. - Zbiornik zostanie pogłębiony. Na środku powstanie wyspa, połączona drewnianym mostkiem z poręczami o długości 5 metrów. Będzie też pomost nad stawem z podestem i budki lęgowe dla ptaków. Powstaną nowe alejki, a przy nich ławki, kosze na śmieci, oświetlenie.
Koszt rewitalizacji parku w Ochli wyniesie ponad 1,8 mln zł.
Prezydent Janusz Kubicki zdradza, że niebawem będzie też podpisana umowa z wykonawcą prac w Dolinie Gęśnika. Bo został on już wybrany. Przygotowywane są teraz dokumenty.
- Bardzo mnie to cieszy, że tyle się w mieście zmieni - zauważa Aleksander Bryś, który w Winnym Grodzie mieszka od 1957 roku. - Mam tylko nadzieję, że te wszystkie inwestycje zostaną wykonane z głową.
Inny nasz Czytelnik zastanawia się, dlaczego inwestycje w mieście są zawsze takie drogie, a wójt na wsi remontuje czy buduje drogi taniej.
Okazuje się, że wina leży... pod ziemią. W mieście przy drogach jest pełno kabli, rur, przewodów. Każdy remont drogi musi to uwzględniać. Stąd remonty są bardziej kosztowne.
Zielonogórzanie pytają też, czy nie można pieniędzy na przeznaczonych na wieżę widokową przesunąć na modernizacje dróg i chodników. Władze miasta odpowiadają, że nie. Unijne czy inne zewnętrzne fundusze są naznaczone, czyli przeznaczone na określone cele. Dostaniemy więc pieniądze na remonty parków, ale już dróg nie. Na wieżę widokową tak, ale już na naprawy chodników nie. Dostaniemy na ścieżki rowerowe, ale już na wymianę starych pieców nie... Stąd też takie a nie inne plany inwestycyjne.
Część zmian w mieście związana będzie także z nową siecią placówek oświatowych.
Na wczorajszej sesji wiele uwagi poświęcono Czekoladowemu Przedszkolu przy ul. Jana z Kolna. Jego siedziba ma być przeniesiona na ul. Moniuszki (obecna SP-6). W obu budynkach byłyby jednak dzieci. Rodzice chcą, by siedziba pozostała na Jana z Kolna. Obawiają się, że placówka w kolejnych latach może być zlikwidowana. Miasto nie ukrywa bowiem, że obiekt nie spełnia obowiązujących norm bezpieczeństwa. Remont jest nieopłacalny. Poza tym mieści się tam mało oddziałów. Na razie jednak nabór prowadzony jest do obu obiektów
Rodzice złożyli petycję. Nie była ona wczoraj jednak rozważana. Dlaczego? Bo najpierw powinna przejść uchwała o zmianie siedziby, a takiego dokumentu w programie sesji nie było. Wcześniej - na poprzedniej sesji - radni podjęli tylko uchwałę intencyjną, o zamiarze przeniesienia siedziby.
- Nie ma znaczenia, w którym budynku będzie siedziba, a który nazwiemy filią - uważa pani Elżbieta. - Jak miasto zechce, to za dwa lata, może trzy, zamknie Czekoladowe Przedszkole, niezależnie od tego, co się w nim będzie znajdowało.
Poza tym, komentowano na deptaku, z oświatą nigdy nic nie wiadomo. Przecież wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie.