Wyczekany chodnik. Pierwsza inwestycja nowej kadencji
W Witoszynie nikt już chyba nie liczył, że wioska doczeka się kiedyś chodnika.
Przez całą miejscowość przebiega droga powiatowa. Ruch jest na niej spory. Auta często pędzą z nadmierną prędkością. Bezpieczeństwo na drodze pozostawia wiele do życzenia. Dzieci do szkoły chodzą poboczem, w deszczowe dni brodząc w błocie. Dlatego mieszkańcy cieszą się z inwestycji i niestraszne im utrudnienia związane z robotami.
- Chodnik jest nam bardzo potrzebny, cieszę się, że nareszcie udało się coś w tej sprawie zrobić. Na pewno będzie bezpieczniej. No i ładniej - mówi Jadwiga Włodarczyk.
W czerwcu ruszyła budowa. Inwestycja realizowana jest wspólnie ze starostwem powiatowym. Całość to wydatek 270 tys. zł., z czego wkład własny, Gminy Wymiarki, to 100 tys. zł. Gdyby nie współpraca, mieszkańcy Witoszyna nadal musieliby chodzić poboczami.
- Na ten chodnik czekaliśmy 15 lat. To naprawdę bardzo długo. Dobrze, że w końcu powstanie. Martwi mnie jedynie fakt, że przebiega na przemian po obu stronach drogi. Dzieci będą musiały kilka razy przechodzić przez jezdnię. – mówi Roman Czarkowski, sołtys Witoszyna.
Niektórzy mieszkańcy również mają wątpliwości związane z chodnikiem. Dotyczą one przede wszystkim jego szerokości. -Obserwuję z zainteresowaniem postępujące prace. Na niektórych odcinkach może być bardzo wąsko, nie jestem pewna, czy przejdzie tamtędy matka z dzieckiem w wózku, ale z oceną poczekajmy do końca prac- mówi mieszkanka wsi.
Według planu prace mają być zakończone do sierpnia. To oznacza, że na rozpoczęcie roku szkolnego dzieci pomaszerują już nowym chodnikiem.
Radny Marek Czarkowski uważa, że chodnik powinien być dociągnięty do ulicy Słowackiego. - Zgłosiłem taką potrzebę wójtowi, obiecał, że zobaczy, co w tej sprawie można zrobić- mówi M. Czarkowski. Odcinek drogi o którym mówi radny jest krótki, jednak bardzo niebezpieczny. Znajduje się przy wjeździe do wsi, więc auta nadjeżdżające od strony Żagania dopiero zaczynają w tym miejscu zwalniać.
W przyszłym tygodniu wójt Wymiarek, Wojciech Olszewski, spotka się w tej sprawie ze starostą. - Trzeba ustalić techniczne aspekty sprawy, zastanawiamy się po której stronie położyć chodnik - mówi W. Olszewski. Zapewnia, że mimo iż starostwo do chodnika więcej nie dołoży, dodatkowy odcinek powstanie. Gmina wyłoży na ten cel pieniądze z własnej kasy. Gospodarz gminy chce zdążyć z pracami przed wrześniem, musi więc działać szybko - W razie potrzeby przesuniemy środki i zwołamy sesję nadzwyczajną, aby radni mogli zaakceptować uchwałę - dodaje wójt. Koszt dodatkowego odcinka chodnika będzie wiadomy po przedłożeniu przez firmę kosztorysu.