Wuefista w wakacje objedzie Polskę dookoła, na rowerze
Wuefista z Golubia-Dobrzynia Jarosław Kaptajn postawił sobie na wakacje niebanalny cel – pokonanie 3500 km i objechanie Polski na rowerze.
Jarosław Kaptajn ma wiele pasji sportowych. Uczy wf, prowadzi szkółkę pływacką, trenuje kolarzy. Wolny czas też lubi spędzać aktywnie, stawiając przed sobą coraz to nowsze wyzwania. W marcu na maratonie pływackim „Otyliada” przepłynął 16 km.
- Jedną z pozycji na mojej liście marzeń jest objechanie Polski dookoła na rowerze. To marzenie będę chciał zrealizować w tym miesiącu. 3500 km wzdłuż granic Polski, gdzie zobaczę piękne krajobrazy, różnorodną kulturę i mam nadzieję spotkam ciekawych ludzi – uważa Jarosław Kaptajn.
Taki osobisty prezent dla siebie na 50. urodziny w myśl żartobliwego powiedzenia, że „życie zaczyna się po pięćdziesiątce”. Dystans niebywały do przejechania, ale jak już coś robić to robić rzeczy duże
Swoją wyprawę pan Jarek nazywa „Tour de Pologne”. Przygotowania do niej trwają – kondycyjne, sprzętowe, zakupowe, organizacyjne.
- Na pewno na każdym kilometrze drogi przyda mi się dobrze przygotowany i niezawodny rower. O to zadbał salon Rowery Kwiatkowski. Zobaczymy jak moja maszyna przetrwa tą próbę. Oby niezawodnie – mówi rowerzysta. - W ciągu tych kilkudziesięciu dni kiedy będę objeżdżał Polskę na rowerze będę musiał gdzieś spać. Będą to schroniska młodzieżowe, gospodarstwa agroturystyczne, ale będą też noce pod namiotem. Więc testowałem mój mały, naprawdę bardzo mały „domek”, w którym spędzę kilkanaście nocy. Jest ciasno ale nie o wygodę tu chodzi.
Pan Jarek chce wyruszyć w trasę z Gdańska w najbliższym tygodniu. Na swoim facebookowym profilu (Jaro K na rowerze) zamieścił prośbę o podwiezienie, wraz z rowerem do Gdańska.
- W związku z bardzo nieciekawym połączeniem kolejowym potrzebowałbym podwiezienia wraz z rowerem i sakwami z Golubia-Dobrzynia do Gdańska. Może jakaś lokalna firma, instytucja za tytuł „Honorowego partnera projektu” zdecydowałaby się mi pomóc – apelował pan Jarek.
Chętni do pomocy już się zgłosili. - Już za kilka dni będę na trasie wokół Polski. Przede mną ponad 3000 km do przejechania. Będą zjazdy i podjazdy, będzie asfalt i szuter, będą dziury i będzie gładko, będą drogi polne i leśne – nie kryje radości pan Jarek.