Września: Burmistrz Tomasz Kałużny prowadził działalność gospodarczą wbrew przepisom?
Burmistrz Wrześni Tomasz Kałużny prowadził działalność gospodarczą, choć nie powinien tego robić? Tak uważa Izba Administracji Skarbowej, która wszczęła wobec niego postępowanie karno-skarbowe. Ponadto na burmistrza nałożono nakaz zapłaty 40 tys. zł zaległego podatku. Sam Tomasz Kałużny przekonuje, że decyzje „skarbówki” są całkowicie bezpodstawne.
Tomasz Kałużny burmistrzem Wrześni jest już piątą kadencję. Teraz jednak nad jego głową zebrały się ciemniejsze chmury. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Izba Administracji Skarbowej w Poznaniu wszczęła postępowanie karno-skarbowe. O co chodzi? W ocenie przedstawicieli „skarbówki” burmistrz Wrześni miał prowadzić działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży działek. Z tego też powodu „skarbówka” nałożyła na niego nakaz zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych zaległego podatku.
– Wyższa kwota do zapłaty wynika z faktu, że działalność gospodarcza jest inaczej opodatkowana niż sprzedaż pojedynczej działki
– słyszymy.
Przedstawiciele Izby Administracji Skarbowej w Poznaniu nie komentują sprawy Tomasza Kałużnego.
– Przepisy nie pozwalają administracji skarbowej wypowiadać się na temat indywidualnych spraw podatników. Tajemnica skarbowa ogranicza w tym zakresie nasze działania, obejmując pełną ochroną informacje dotyczące poszczególnych podatników – mówi jedynie Cezary Kosman z biura prasowego Izby Administracji Skarbowej w Poznaniu.
Sam Tomasz Kałużny nie ukrywa, że w przeszłości zostało wobec niego wszczęte postępowanie podatkowe, zaś Wielkopolski Urząd Celno-Skarbowy nałożył na niego obowiązek zapłaty około 40 tys. zł zaległego podatku z odsetkami. Chociaż burmistrz zapłacił tę kwotę, od decyzji „skarbówki” się odwołał, a postępowanie jest wciąż w toku.
– Uważam, że decyzje te rażąco naruszają prawo
– komentuje Tomasz Kałużny.
Jednocześnie przekonuje, że twierdzenia o tym, iż prowadził działalność gospodarczą są całkowicie bezpodstawne.
– Na przestrzeni kilkunastu lat sprzedałem kilka nieruchomości, każdorazowo jednak były to działki klasyfikowane jako rolne. Nie podejmowałem także żadnych działań w celu zwiększenia atrakcyjności tych działek. W tych kilku przypadkach sprzedaż zawsze była związana z konkretnymi sytuacjami życiowymi, względnie z potrzebą porządkowania relacji właścicielskich – mówi Tomasz Kałużny i dodaje: – Od kilkunastu lat moje oświadczenia majątkowe sprawdzane są przez Naczelnika Urzędu Skarbowego oraz wojewodę i nigdy nie stwierdzono w nich nieprawidłowości. Były one badane również przez prokuraturę a sprawy kończyły się umorzeniem śledztwa.