Wójt: Wieś Późna może pójść pod wodę
Znalazły się pieniądze na naprawę wałów Odry od Wężysk do Chlebowa. Ale nie ma na te we wsi Późna nad Nysą. - Jeśli przyjdzie wysoka woda, to nic jej nie zatrzyma i zaleje wieś - mówi sołtys Urszula Peron.
500 mln zł chce wydać urząd marszałkowski na zabezpieczenia przeciwpowodziowe na terenie województwa lubuskiego. I to w ciągu najbliższych lat, do 2020 roku. Jedną z inwestycji będzie odcinek Odry na terenie gmin Gubin i Krosna Odrzańskie, czyli pomiędzy Chlebowem a Wężyskami. Próżno jednak szukać wśród tych planów napraw uszkodzonego wału w Późnej, leżącej nad Nysą Łużycką.
Mała wieś cierpi za każdym razem, kiedy podnosi się poziom wody. - Mieszkam tu już od 15 lat. Kiedy tylko pojawiły się prognozy, które zwiastowały powódź, to mieszkańcy się organizowali i wspólnie sypaliśmy worki przez całe dnie oraz noce - mówi sołtys Późnej Urszula Peron.
Pomagało to w niewielkim stopniu. Za każdym razem we wsi pojawiała się woda. - Wszystko idzie na nas. Droga przy wale jest jak gąbka. Tak mocno nasiąknęła przez liczne powodzie. Jeżeli jest duża woda, to nie można nawet przejechać - dodaje pani Urszula.
Podczas ostatniej powodzi w 2013 roku wały zostały mocno uszkodzone. - W ostatnich latach walczyliśmy kilka razy z wysoką wodą. Wały po prostu nie wytrzymały - wyjaśnia Peron.
Lubuski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych miał naprawić szkody w 2015 roku. Tak jednak się nie stało. Wójt gminy Gubin Zbigniew Barski przyznaje, że urząd już wielokrotnie prosił o wykonanie prac.
- Przebudowa tego wału jest bardzo istotna. Miała ona zostać wykonana do listopada zeszłego roku. Termin został jednak wydłużony. Tak nie powinno być. Już w tym roku dwa razy kierowaliśmy pisma do zarządu melioracji. Wkrótce podejmiemy kolejną próbę - informuje wójt. Podkreśla, że wał jest coraz słabszy. - Cieszę się, że zarząd zamierza inwestować w zabezpieczenia w naszym rejonie na Odrze, ale nie można zapominać o Nysie Łużyckiej, ponieważ Późna pójdzie pod wodę - mówi.
Sołtys Peron dodaje również, że podczas ostatniej powodzi mieszkańcy mieli dużo szczęścia. - Już wtedy groziło nam rozerwanie wału. Zabezpieczenia puściły jednak po niemieckiej stronie i fala nie uderzyła w nas z pełną mocą - opowiada pani Urszula.
Dopytujemy w zarządzie melioracji co z wałem w Późnej? Czy zostanie wkrótce naprawiony? - Nie można porównywać naszych planów inwestycyjnych z zamierzeniami remontowymi. Jeśli chodzi o Późną, to inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję o wykonanie robót na wale. To odcinek ok. 700 metrów. Przebudowa ma polegać m.in. na poszerzeniu korony wału i nachylenia skarpy. Nie jest to jednak inwestycja, tylko usunięcie nieprawidłowości - wyjaśnia wicedyrektor Augustyn Filipczak.
Kiedy można spodziewać się napraw? - Musieliśmy przesunąć termin, ponieważ nie mieliśmy pieniędzy potrzebnych do wykonania niezbędnych prac. Szacowany koszt napraw to ok. 2 mln złotych. Termin został przedłużony do 2017 roku. W tej chwili staramy się o środki finansowe. Jest to zadanie rządowe, wykonywane przez marszałka, dlatego zwróciliśmy się do wojewody o przydzielenie odpowiedniej kwoty na realizację tego zadania. Chcemy jak najszybciej załatwić tę sprawę - zaznacza zastępca dyrektora.