Woda leci w górę, czyli podwyżka
Więcej płacimy już za ciepło. Bo mieliśmy lekką zimę. Teraz podwyżkę szykują wodociągi. Potrzebują pieniędzy na inwestycje. To już trzecia podwyżka od 2015 roku
Gdzie ten inwestycje? Jakoś ich nie widać. Mieszkańcy co i rusz zgłaszają nam, że w tym i tym miejscu nie ma sieci kanalizacyjnej - mówi radny PiS Tomasz Madras, przewodniczący komisji budżetu.
Wodociągi Białostockie szykują nam trzecią od 2015 roku podwyżkę cen za wodę i ścieki. Tym razem o ok. 15 groszy na metrze sześciennym, czyli 2,1 procent. Jednak patrząc na ceny z 2015 roku to opłata za wodę wrosła od tego czasu o 44, a ścieki - o 43 grosze.
- Musimy kontynuować inwestycje - mówi rzecznik Wodociągów Krzysztof Kita.
W zeszłym roku spółka położyła rury m.in. w ulicach: Pogodna, Pieczurki czy Pułkowa. Planuje zrobić tak samo m.in. w ulicach: Składowa, Handlowa, Hurtowa. Cel to zapewnienie w latach 2016-2018 dostępu do sieci mieszkańcom 90-100 ulic.
Projekt podwyżek ma stanąć na najbliższej sesji. Mimo że radni go nie poprą (nie popierali zresztą też w latach poprzednich) nie będzie to miało znaczenia. I tak zapłacimy więcej. Wodociągi chcą, by nowe ceny obowiązywały już od 1 czerwca. Jeśli radni się nie zgodzą, nowe ceny będą obowiązywać nieco później.
Od 1 kwietnia za to więcej płacimy z ciepło. Do góry idą też inne ceny - choćby importowanych owoców i warzyw.
Od lipca 2014 roku do listopada 2016 mieliśmy nietypową jak na Polskę deflację, czyli spadek cen. Teraz znów pojawiła się inflacja, która powoduje ich wzrost - mówi ekonomista prof. Henryk Wnorowski.
Dlaczego tak się dzieje? Profesor nie ma wątpliwości, że o ile stan gospodarki się nie pogarsza to wokół Polski nie ma dobrego klimatu politycznego. Między innymi przez wizytę Komisji Weneckiej czy obniżenie ratingu kredytowego dla naszego kraju z „A-” do „BBB+”.
- Przez to złoty poleciał w dół. Stąd też podrożały artykułu spożywcze z importu. Przede wszystkim zagraniczne owoce i warzywa - podkreśla profesor.
Mieliśmy też okres poszybowania w górę cen paliw, co też nie jest obojętne dla gospodarki. - A to że naturalni monopoliści, jak Wodociągi, podnoszą ceny? Podnoszą, bo mogą. Ludzie za jakiś czas zapomną i będą żyć dalej - mówi Wnorowski.
Tyle, że jeśli chodzi o Wodociągi to już trzecia podwyżka od 2015 roku. Opłata za wodę wrosła od tego czasu o 44, a ścieki - o 43 grosze.
- Nie wyrazimy na to zgody - zapowiada radny PiS Tomasz Madras, przewodniczący komisji budżetu. Sesja w tej sprawie już w przyszłym tygodniu.
Tyle, że nic z tego nie wynika. Bo Wodociągi mogą podwyższyć ceny nawet bez zgody radnych. Już od trzech lat tłumaczą, że potrzebują pieniędzy na inwestycje. Również tych na które trzeba mieć wkład własny, by dostać dofinansowanie unijne. - Chcemy m.in. zwiększyć niezawodność sieci i ograniczyć uciążliwości zapachową oczyszczalni ścieków - mówi rzecznik Wodociągów Krzysztof Kita.
Według niego, przy statystycznym zużyciu wody przez mieszkańca równym 2,7 msześc. miesięcznie, podwyżka będzie oznaczała, że zapłaci on w tym okresie tylko niecałe 40 groszy więcej niż dotychczas.
- A bez tych dodatkowych pieniędzy nie ruszymy z inwestycjami - podkreśla rzecznik.
Zdrożeje jednak nie tylko woda. Już od 1 kwietnia płacimy więcej za ciepło. O 0,35 proc. Wszystko przez to, że mieliśmy ciepłą zimę i MPEC sprzedał nam w tym roku mniej ciepła niż w zeszłym.
- O ok. 45 tys. GJ w samym tylko marcu - mówi rzecznik MPEC Konrad Zieleniecki.
Co jeszcze na sesji?
Radni zajmą się prezydenckim projektem uchwały o zmianie nazwy placu Uniwersyteckiego na plac Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Choć PiS jest za, nie wiadomo czy to poprze. Partia złożyła - jak twierdzi, jeszcze zanim zrobił to prezydent - własny projekt. Tyle że opiniują go teraz m.in. prawnicy i nie jest pewne, czy trafi na sesję 24 kwietnia. Czy PiS nie przyjmie projektu tylko dlatego, że nie jest jej autorstwa? Zobaczymy.
Na sesji stanie projekt zwolnienia z części opłat za śmieci mieszkańców uprawnionych do korzystania z Karty Dużej Rodziny. Radni zajmą się też przyjęciem programu rewitalizacji miasta na lata 2017-23.
Jednym z ostatnich punktów sesji będzie stanowisko rady miasta w sprawie uczczenia pamięci Ludwika Zamenhofa w setną rocznicę jego śmierci. Choć ta była już w zeszły piątek, radni PiS przebudzili się dopiero, gdy pamięć uczcił Sejm. Jednak w grudniu zeszłego roku to nie kto inny jak miejski PiS głosował przeciw temu, by 2017 ogłosić rokiem Zamenhofa. Chciał tego prezydent.
Odbędzie się też uroczyste ślubowanie złożone przez radnego Stefana Nikiciuka z Forum Mniejszości Podlasia. Po tym jak Zbigniew Nikitorowicz z PO został wiceprezydentem Białegostoku, Nikiciuk wskoczył na jego miejsce w radzie miasta.