Włos po włosku i... tak powstaje bujna czupryna
Polacy znajdują się w pierwszej dziesiątce najbardziej łysiejących narodów. Bardziej łysi są tylko Czesi. Zabiegi przeszczepiania włosów cieszą się popularnością, zwłaszcza że stać na nie już nie tylko Silvio Berlusconiego, Robbie Williamsa czy Wayne’a Rooneya...
Sposobów na powstrzymanie łysienia szukano już w starożytności - Egipcjanie używali do tego celu maści z odchodów hipopotama, a Rzymianie stosowali wywary z różnych warzyw. Juliusz Cezar ponoć wcierał w zakola wywar z myszy, zębów koni i sadła z niedźwiedzia. Pierwsze wzmianki o przeszczepianiu włosów znaleziono nawet na staroegipskich papirusach medycznych pochodzących z około 1500 roku p.n.e., które w 1873 roku kupił od pewnego Araba niemiecki egiptolog Georg Ebers.
Pierwsza uznana przez świat medyczny transplantacja fragmentów owłosionej skóry w miejsce brwi i ubytków na głowie u poparzonego pacjenta odbyła się w Japonii w 1939 roku. Ojcem klasycznych przeszczepów włosów nazwano jednak amerykańskiego dermatologa Normana Orentreicha, który w 1959 roku pierwszy w świecie przeszczepił włosy u pacjenta zmagającego się z łysieniem. W Polsce trzeba było czekać prawie trzy dekady na podobny pionierski zabieg. Przeprowadził go w 1984 roku chirurg z Poznania Jerzy Kolasiński, który jest autorem ponad stu prac poświęconych chirurgii odtwórczej włosów.
Gwiazdy telewizji, sportowcy i... zwykli pacjenci
Ponoć na mądrej głowie włos się nie trzyma, ale we współczesnym świecie dobry wygląd jest równie cenny jak to, co się ma w głowie. Nic więc dziwnego, że co roku wykonuje się na świecie ponad milion zabiegów chirurgicznej i niechirurgicznej rekonstrukcji owłosienia.
Zarezerwowane jeszcze do niedawna głównie dla celebrytów i milionerów zabiegi są coraz bardziej dostępne dla zwykłych pacjentów. Zainteresowanie rośnie, gdy znana osoba publicznie przyznaje się do operacji. Na początku roku zrobił to na przykład znany prezenter pogody w BBC, 38-letni były oficer RAF.
- Nie byłem gotowy, żeby się ogolić, czuję się zbyt młody w sercu, dlatego zdecydowałem się na przeszczep włosów - przyznał Simon King i w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcia z zabiegu, podczas którego przeszczepiono mu 3700 włosów.
Polskim celebrytom, głównie gwiazdom telewizji i piłkarzom szczerość nie przychodzi tak łatwo. Z bujną fryzura każdy pozuje do zdjęć na ściance, do szczerych wyznań chętnych jest niewielu. Choć i tu zdarzają się wyjątki. Bez skrępowania opowiadał o zabiegu między innymi wokalista zespołu Papa Dance Paweł Stasiak. W rozmowie z „Galą” tak tłumaczył decyzję: - Na pewno było w tym trochę próżności, ale przede wszystkim zdecydowałem się, bo po długiej przerwie wracaliśmy na rynek jako Papa Dance i chciałem nawiązać do swojego wizerunku sprzed lat. A wiedziałem, że jeśli pojawię się bez włosów, głównym tematem stanie się nie nasza płyta, lecz moja łysina.
Dr Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska, specjalista dermatologii i wenerologii, która przeprowadza zabiegi przeszczepiania włosów w łódzkiej klinice SILVER Clinic uważa, że nie ma jednego typu pacjentów zainteresowanych przeszczepami włosów. - Oczywiście piłkarze, aktorzy, osoby publiczne, których praca zawodowa związana jest bezpośrednio z wizerunkiem poddają się różnym zabiegom estetycznym, w tym również przeszczepom włosów - mówi dr Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska. - Warto jednak zwrócić uwagę na to, że wśród naszych pacjentów oraz pacjentek obserwujemy pełen przekrój społeczny. Łysienie jest problemem o dużych konsekwencjach psychologicznych, które negatywnie wpływa na samocenę, dlatego zgłasza się do nas coraz więcej osób z tym problemem. Determinacja pacjentów w osiągnięciu poprawy wyglądu oraz podniesienia swojej atrakcyjności w oczach innych jest zazwyczaj tak duża i sprawia, że ludzie szukają pomocy u lekarza specjalizującego się w problemie wypadania włosów. Na szczęście nowoczesna metody przeszczepiania włosów spełniają oczekiwania pacjentów, dają szybsze efekty i jednocześnie nie wyłączają ich z normalnego funkcjonowania.
Cywilizacja niszczy nam włosy
Szacuje się, że nawet 85 procent mężczyzn po 50. roku życia ma problem z nadmiernie wypadającymi włosami, ale proces łysienia może rozpocząć się już w wieku dojrzewania. Skąd biorą się te problemy?
- Najczęstsze przyczyny to uwarunkowania genetyczne i hormonalne, jednakże łysienie może być też skutkiem długotrwałego stresu, przyjmowanych leków, złej diety. U mężczyzn dominuje androgenowy typ łysienia, trudno poddający się leczeniu za pomocą mezoterapii osoczem i fibryną bogatopłytkową czy popularnymi koktajlami składającymi się między innymi z witaminy i aminokwasów - mówi dr Katarzyna Płużańska--Srebrzyńska. - Najlepsze efekty uzyskujemy podczas terapii doustnej preparatami finasterydu, czyli leku blokującego przekształcenie testosteronu do jego pochodnej - dihydrotestosteronu (DHT), która niszczy mieszki włosowe. W czasie kuracji finasterydem włosy stają się grubsze i zahamowane zostaje ich wypadanie. Niestety lek działa tylko wtedy, kiedy jest przyjmowany regularnie, po jego odstawieniu włosy znów wypadają.
Właśnie dlatego część pacjentów zniechęcona niepowodzeniami doustnych kuracji decyduje się na przeszczep włosów. Nie każdy jednak może poddać się zabiegowi.
- Operacja możliwa jest tylko, kiedy na skórze głowy pacjenta wciąż znajdują się okolice, z których lekarz będzie mógł pobrać materiał do wykonania przeszczepu - tłumaczy dr Katarzyna Płużańska--Srebrzyńska. - Ponadto obowiązują standardowe przeciwwskazania jak w przypadku innych zabiegów operacyjnych: różnego rodzaju choroby skóry głowy w aktywnej fazie, ciężkie choroby ogólnoustrojowe, zaburzenia odporności, zaburzenia krzepnięcia krwi, przebyty zawał serca, uczulenie na środki znieczulające.
A wiek pacjenta ma znaczenie? - Wiek gra pewną rolę, ale głównie wtedy, gdy jest powiązany z zaawansowaniem procesu wypadania włosów. Dodatkowo utrata włosów zwiększa się po osiągnięciu wieku 40 lat. Oznacza to, że po przeszczepieniu włosów w młodszym wieku trzeba się liczyć z tym, że dalsza utrata włosów może jeszcze postępować i przeszczep może wymagać powtórzenia. Bardzo istotne jest również wspomagające leczenie farmakologiczne, przede wszystkim finasterydem i minoksydylem - mówi dr Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska.
Włos po włosku, czyli jak to się robi
Przeszczep polega na przeniesieniu własnych mieszków włosowych z okolicy skóry owłosionej, zwanej okolicą dawczą, w okolicę pozbawioną owłosienia, zwaną okolicą biorczą. Najczęściej zabiegi wykonuje się w oparciu o dwie dostępne w polskich gabinetach metody: FUE (Follicular Unit Extraction) oraz FUT (Follicular Unit Transplantation) - zwaną również metodą STRIP.
- W naszej klinice najczęściej wykonujemy zabiegi przeszczepu włosów w oparciu o metodę FUE przy użyciu urządzenia SAFER. Metoda ta polega na precyzyjnym pobraniu pojedynczych zespołów mieszkowych (tak zwanych graftów) za pomocą specjalnego przyrządu i następnym przeszczepieniu ich w okolicę biorczą. Zaletą tej technologii jest wykluczenie ryzyka uszkodzenia przeszczepów, poza tym podczas pobierania mieszków pozostają jedynie mikroskopijne blizny, których nie będziemy w stanie zauważyć gołym okiem - tłumaczy dr Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska. - Metoda FUT, choć jest wciąż najpowszechniejszą w Polsce metodą w chirurgii odtwórczej włosów, ma istotne ograniczenie. Utrudnieniem nie do zaakceptowania dla pacjentów aktywnych zawodowo jest długotrwały czas rekonwalescencji, a także pozabiegowa obecność linijnej blizny w miejscu dawczym.
Ile kosztuje przeszczep włosów w Polsce? W przypadku tzw. metody SAFER, cena za 1 graft zawierający od 1 do 4 włosów w Polsce waha się od 12 do 15 złotych. W zależności od zakresu operacji - zakola, łysina czołowa, tonsura czy też zagęszczanie ilość przeszczepionych jednostek waha się od 600 do 1000 w czasie jednego zabiegu. To często taniej niż w innych krajach, dlatego lekarze z Łodzi mają coraz więcej pacjentów obcokrajowców.
Część pacjentów decyduje się na implantację włosów sztucznych (tzw. metoda BIOFIBRE). Korzystają z niej głównie osoby, które nie zostały zakwalifikowane do klasycznego autoprzeszczepu bądź zależy im na czasie.
- Jest to małoinwazyjna procedura, umożliwiająca uzupełnienie bądź znacznego stopnia zagęszczenie owłosienia skóry głowy. Zabieg jest bezpieczny, uzyskany efekt naturalny i natychmiastowy - mówi dr Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska.
Robot z Doliny Krzemowej
Kilka lat temu inżynierowie z ośrodka Restoration Robotics w Dolinie Krzemowej stworzyli robota medycznego wykorzystywanego do transplantacji włosów. Na razie to jedyny taki robot na świecie, ale dostępny także w Polsce. Do naszego kraju sprowadził go dr Grzegorz Turowski, amerykański chirurg polskiego pochodzenia z Chicago, który w Katowicach ma prywatną klinikę i tam wykorzystuje to urządzenie.
ARTAS System, bo tak nazywa się robot, samodzielnie pobiera ze skóry głowy tysiące włosów, a następnie przygotowuje miejsca do wszczepień. Przez 10 godzin może non stop nakłuwać skórę.
- Podczas zabiegu to robot, a nie oko i ręce lekarza, wykonuje niezwykle czasochłonną, wymagającą precyzji i siły pracę. W ciągu godziny potrafi wszczepić aż tysiąc mieszków - mówił podczas pierwszej prezentacji dr Grzegorz Turowski, Hair Restoration Clinic w Katowicach.
Ile kosztuje przeszczep włosów za pomocą robota? Kilka razy więcej niż tradycyjne metody - średnio 20 tys. zł.