Wjechali do lasu i... uprawiali seks w aucie
Po południu w Lesie Łagiewnickim, patrol konny straży miejskiej przyłapał parę na uprawianiu seksu w samochodzie.
- Wjechali autem do lasu od strony Skotnik. Gdy podjechaliśmy do nich na koniach, byli bardzo sobą zajęci. Poprosiliśmy kierowcę o dokumenty. Daliśmy mu też czas, żeby się ubrał i doszedł nieco do siebie - opowiada Maciej Karolak z pododdziału konnego straży miejskiej.
Trzydziestokilkulatek, który w aucie obcował z koleżanką z pracy, został ukarany 500-złotowym mandatem.
Podczas tegorocznych wakacji, właśnie za wjazd samochodem do lasu, strażnicy miejscy nałożyli na kierowców najwięcej mandatów karnych. Dużo kar posypało się również na kierowców, którzy na ul. Wycieczkowej nie zastosowali się do znaku „zakaz ruchu”.
- Wielu kierowców, zwłaszcza ze Zgierza, chce - jadąc tą ulicą - skrócić sobie drogę do domu albo ominąć korki na ul. Strykowskiej lub Łagiewnickiej. Jednak jeśli zostaną przyłapani, muszą się liczyć z konsekwencjami - mówi Maciej Karolak.
Dużo wykroczeń straż miejska odnotowuje także w weekendy na ul. Skrzydlatej. Tam wielu kierowców parkuje auta w miejscach objętych zakazem albo, co gorsza, na krańcówce MPK, blokując wyjazd dla autobusu. Patrol konny, gdy stwierdzi takie wykroczenie, powiadamia przez radiostację dyżurnego straży miejskiej. Ten kieruje na miejsce patrol zmotoryzowany. Samochód blokujący wyjazd z pętli jest wówczas na polecenie strażników wywożony na lawecie na parking Urzędu Miasta przy ul. Telefonicznej.
Podczas wakacji konni straży miejskiej patrolują również Uroczysko Lublinek. Tam największym problem jest rozpalanie grilli i palenie ognisk na terenie leśnym. Sprawcy tych wykroczeń najpierw są upominani. Jeśli to nie skutkuje, nakładane są na nich mandaty karne lub kierowane są wnioski o ukaranie do sądów. W tym roku patrole konne wystawiły już ponad 100 mandatów karnych.