Witaszczyk na dziś: Front walki z komuną
Cieszę się, że data 22 lipca zacznie się wreszcie Polakom dobrze kojarzyć.
To będzie dzień, kiedy rozbroimy Sąd Najwyższy, ostatni bastion bolszewizmu w Polsce - powiedział senator Waldemar Bonkowski (PiS) podczas senackiej debaty. Dzień wcześniej Grzegorz Schetyna (PO), przeciwnik zmian w Sądzie Najwyższym, wołał na wiecu: - Nie pozwolimy na powrót komuny!
Jak widać, 27 lat po upadku PRL polscy politycy, niezależnie od barw politycznych i totalnej niezgody, jednoczą się w walce z komuną i jej wczesnosowiecką odmianą - bolszewizmem. To optymistyczne z dwóch powodów.
Po pierwsze, że przynajmniej w jednej dziedzinie jest zgoda ponad politycznymi podziałami.
Po drugie, że nawet za 100 lat polscy politycy wciąż będą walczyć z komuną, więc kombatantów nam nie zabraknie.
Dzięki temu będzie komu płacić kombatanckie dodatki za walkę z ideą, która od dawna murszeje na śmietniku historii.