Witaszczyk na dziś: Była sobie zabawa!
Międzynarodowe towarzystwo płci obojga urządziło sobie w piątek zabawę pod bramą obozu w Auschwitz.
Zima już odpuściła, więc rozebrali się do naga. Na „Arbeit macht frei” powiesili płachtę z napisem Love. Odpalili racę. Przy okazji jeden z nich zabił owcę. Co mu zawiniło zwierzątko?
Nic. Może lubi zabijać i patrzeć, jak płynie krew? Są takie zboki, które zabijają dla przyjemności. Na przykład myśliwi. Mam nadzieję, że ten od owcy z Auschwitzu dostanie całe dwa lata „pierdla” przewidziane w ustawie o ochronie zwierząt. Bez zmiłuj się!
Podobno ten żałosny spektakl miał być apelem do świata o pokój. Z pierwszych doniesień wynikało, że chodziło o walki na wschodzie Ukrainy. Jeżeli to prawda, są lepsze miejsca do takich pokojowych wygłupów niż cmentarzysko w Auschwitz. Mianowicie: przed Białym Domem w Waszyngtonie, Majdan w Kijowie i plac Czerwony w Moskwie. To tam wymyślili tę wojnę.