Wisła, perła Beskidów, to dzisiaj wielki targ. To może się zmienić
Jednakowe szyldy, jednakowa zabudowa sezonowa. Widok na góry i perły moderny. Czy to możliwe? Dzisiaj centrum Wisły, Perły Beskidów, to dziesiątki stoisk handlowych i chaos architektoniczny. Ale to ma się zmienić
Co się stało z Wisłą? Budki z pamiątkami, automaty do gier, zabawki dla dzieci, dziesiątki stoisk handlowych – tak dzisiaj wygląda centrum. Miejski deptak i plac Hoffa w Wiśle opanowane są przez handel, a stoiska od lat zasłaniają uroki tej beskidzkiej miejscowości. Ten chaos ma jednak zniknąć, choć na uporządkowanie całego centrum trzeba będzie jeszcze poczekać.
Handel króluje na deptaku. Bywa że dla kupców brakuje miejsc.
– Bardzo lubimy przyjeżdżać do Wisły. Jedyny problem miasta to wszędobylski kicz na deptaku i przy głównym placu. Tłum ludzi przy stoiskach i chińskie zabawki oraz pamiątki kojarzą nam się z nadmorskimi miejscowościami w sezonie, a przecież tutaj wszystko mogłoby być bardziej stylowe – ocenia Agnieszka Sztwiertnia z Gliwic, która razem z mężem Beskidy odwiedza kilka razy w roku. W miniony weekend spotkaliśmy ich na placu Hoffa. – Mam wrażenie, że centrum miasta stało się wielkim placem targowym, a to zasłania piękno Wisły. Na szczęście wystarczy przejść trochę dalej od centrum, żeby znaleźć ciągle urocze miejsca – dodaje gliwiczanka.
Faktycznie, zarówno na deptaku, jak i na placu Hoffa w sezonie ustawia się kilkadziesiąt punktów handlowych, najczęściej stoisk sezonowych. Kupić na nich można niemal wszystko – od rękodzieła, biżuterii, po oscypki, lody, pamiątki i zabawki, a wszystko to reklamowane jest na dziesiątkach banerów. – Trudno się temu dziwić, to właśnie Wisła jest jednym z najlepszym punktów handlowym w całych Beskidach. Trudno znaleźć miejsce, gdzie byłoby więcej klientów niż tutaj – mówi Justyna Szczepańska, właścicielka marki Cruciverba Bijoux (biżuteria), którą można kupić na placu Hoffa.
Jak mówią sprzedawcy, walka o miejsce w centrum miasta podczas największych imprez – jak choćby Tygodnia Kultury Beskidzkiej – jest zacięta, bo chodzi o naprawdę duże pieniądze.
Nie wszystkim handel w centrum Wisły przeszkadza. – Musi być takie miejsce, gdzie turyści mogą kupić pamiątki czy lody, nic w tym przecież złego – zastanawia się Jadwiga Kurczyk z Zabrza. Przyznaje zresztą, że opinie o głównym deptaku Wisły są podzielone, nawet wśród jej znajomych.
– Wszystko jest dopuszczalne, dopóki nie zaburza tego, czym powinna być Wisła. A ładnej, modernistycznej architektury, którą można tutaj spotkać, nie widać już zza pstrokatych stoisk handlowych – kwituje Agnieszka Sztwiertnia.
Z tego problemu doskonale zdają sobie sprawę władze Wisły. Zresztą walka o poprawę estetyki centrum miasta trwa od lat. Najpierw uporządkowano teren targowiska przy głównej arterii, czyli ulicy 1 Maja (która razem z pl. Hoffa tworzy wiślański deptak), później – kilka lat temu – na placu Hoffa samorząd postawił jednolite budki handlowe. Niestety, sprzedawców jest często więcej niż wyznaczonych punktów, więc i to rozwiązanie okazało się połowiczne. Ale – jak zapowiada Tomasz Bujok, burmistrz Wisły – wiele ma się zmienić w najbliższych latach.
Nowy dworzec, baseny, no i dłuższy deptak
Kluczową inwestycją, która ma rozpocząć porządkowanie centrum Wisły, jest remont dworca kolejowego. Budynek starego dworca PKP nie przynosi miastu chluby. Stara, nieodnawiana od lat elewacja szpeci okolicę, a PKP nie kwapiło się z remontem. Przełom przyszedł w 2014 roku, kiedy miastu udało się kupić budynek za pół miliona złotych. Teraz wiadomo, że zamiast starego, zniszczonego dworca w tym miejscu stanie nowy, elegancki, w którym znajdzie się miejsce m.in. na miejski browar restauracyjny.
– Mamy już gotową koncepcję renowacji dworca i sąsiedniego terenu. Roboty chcielibyśmy rozpocząć jesienią lub zimą – zapowiada burmistrz Tomasz Bujok.
To właśnie remont dworca ma być pierwszym elementem, który zmieni centrum miasta. Druga kluczowa inwestycja to stary basen w centrum miasta, który podobnie jak dworzec od lat niszczał i szpecił okolicę. W tym przypadku miastu także udało się wykupić teren od Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” i założyć spółkę Baseny Wisła, która za 15 mln złotych wybuduje w tym miejscu nowoczesne kąpielisko. Oprócz basenów powstaną tam: plaża, zjeżdżalnie, nowa kawiarnia i kino plenerowe. W obiekcie odbywać się mają imprezy plenerowe, miasto chce organizować tam nawet loty balonem. Te dwie inwestycje mają stworzyć oś, wokół której zmieni się całe centrum miasta. – Założenie jest takie, żeby od dworca kolejowego do basenów funkcjonowała uporządkowana i nowoczesna przestrzeń miejska – mówi Bujok.
Od dworca na deptak w założeniu samorządowców powinno prowadzić przejście podziemne, a sam deptak zostanie wydłużony aż do nowej kładki w pobliżu Hotelu Gołębiewski.
Przy okazji tych zmian mają zostać rozwiązane problemy nieładu architektonicznego. – Nie chcemy wyrzucać handlu z centrum Wisły, mówimy przede wszystkim o zmianie estetyki. Jeszcze tej jesieni zaproponuję prace nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego, które umożliwią nam zaproponowanie nowej jakości – tłumaczy burmistrz Wisły.
Samorząd chce przede wszystkim ujednolicić zabudowę sezonową oraz szyldy reklamowe. Miasto, przy pomocy specjalistów z Politechniki Śląskiej, jeszcze tej jesieni ma rozpocząć prace nad projektami, które zostaną zaproponowane przedsiębiorcom. Powstanie m.in. projekt zabudowy, która będzie mogła powstawać w obrębie ścisłego centrum. – Chcemy dać przedsiębiorcom gotowe propozycje, stworzymy też projekty namiotów handlowych, które znajdą się na placu Hoffa. To trudny proces, który musi być rozłożony w czasie, ale dzięki takim rozwiązaniom centrum Wisły stanie się w końcu uporządkowane – zapewnia burmistrz.