Winnica przy Palmiarni stanie się łysa?
Niektórzy mieszkańcy martwią się tym, że z Winnego Wzgórza zniknie winna latorośl. A nowa zaowocuje dopiero za trzy lata
- Ale się zdenerwowałam. Ponoć winogrona, które rosną na Winnym Wzgórzu, mają być wykopane i wyrzucone - mówi nasza Czytelniczka Teresa. - To absurd. Winne Wzgórza bez winnej latorośli? To nasza wizytówka. Myślałam, że winnica po rewitalizacji będzie jeszcze większa.
Jak się okazuje, rzeczywiście w ramach prac na Winnym Wzgórzu, obecnie rosnąca tam winna latorośl zostanie usunięta. Na jej miejscu pojawią się nowe nasadzenia.
Co o tym pomyśle sądzi Krzysztof Fedorowicz z winny Miłosz w Łazie?
- To jest świetne rozwiązanie - mówi. - Ale pod warunkiem, że posadzimy historyczne szczepy i będziemy o nie dbać jak sto lat temu. Wtedy np. cięto przy palikach, a dziś - przy drutach. Poza tym winną latoroślą muszą się zajmować fachowcy. Wiadomo, że nikt zysków z tego nie będzie czerpał, chodzi tutaj o wartość edukacyjną.
Dlatego K. Fedorowicz proponuje przyjrzeć się historycznej winnicy trojskiej w Pradze. Tam posadzono w sekcjach po 50 historycznych krzewów. Każda część jest opisana na specjalnych tablicach. Podobnie mogłoby być i u nas.
- Jakaś wymiana jest na pewno potrzebna – mówi Przemysław Karwowski, prezes Fundacji Gloria Monte Verde, znawca historii winiarstwa w regionie. – Jednak nasadzenie w 100 procentach szlachetnych odmian to jest mina z opóźnionym zapłonem. Bo wtedy będzie trzeba rzetelnie uprawiać profilaktykę, pryskać zapobiegawczo… Na dziś kilkadziesiąt procent tych winorośli to bezpieczna odmiana, która nie boi się mrozów i jest odporna na choroby grzybowe. I to jest odmiana Aurora, która też była historyczna. Przekazywano ją uczniom w latach 50. przez francuskich winiarzy. Ten krzew się sprawdził. A jak będą w pełni szlachetne odmiany, to niestety, będzie niebezpieczeństwo chorób, nie mówiąc o mrozach, które mogą uszkodzić rośliny.
Radny Marcin Pabierowski jest ostrożny w sądach o nowych sadzonkach. Bo obecny szczep jest odporny na choroby i mróz. Trzeba więc się dłużej zastanowić, czy jest sens zastępować go innymi szczepami..
Zakończenie prac, które wykona firma Exalo Drilling zaplanowano w maju 2018 roku
.
- Winorośl zostanie wycięta i nasadzona nowa – wyjaśnia wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. – I będą to stare, zielonogórskie szczepy, które spełnią funkcję edukacyjną, historyczną. Te obecne nie mają takiej wartości. Projektant tej rewitalizacji, Agnieszka Kochańska, konsultowała te zmiany ze środowiskiem winiarskim. Z jego przedstawicielami.
Wiceprezydent nie ma obaw, że wzgórze stanie się łyse na jakiś czas.
- A jak było w Zaborze? Czy czekaliśmy kilka lat? – pyta wiceprezydent. – Już w następnym roku od zasadzenia rośliny się przyjęły i było ładnie.
Co prawda, na owoce trzeba będzie poczekać trzy lata. Ale przecież winnica na Winnym Wzgórzu ma inną funkcję do spełnienia. Chodzi o pokazanie, jakie odmiany i w jaki sposób była u nas uprawiana winna latorośl. W tym celu zamontowane zostaną także tablice informacyjne.
- Czy ktoś będzie odpowiedzialny za ten nowe winorośla? - pytamy.
Prezent Kaliszuk zapewnia, że odpowiednia osoba zostanie wybrana. I będzie miała na oku winnicę przy naszej Palmiarni.
- Program funkcjonalno-użytkowy, który był przedmiotem przetargu, został wywieszony oficjalnie – dodaje wiceprezydent Zielonej Góry. – Wszystko było dokładnie opisane. Każdy też mógł zgłosić swoje uwagi.
Wiceprezydent ma nadzieję, że wkrótce wszyscy się przekonają, że Winne Wzgórze stanie się jeszcze bardziej atrakcyjne. I pełnić będzie różne funkcję, w tym rekreacyjną i edukacyjną. Koszt rewitalizacji wzgórza wyniesie ok. 8 mln zł.