Wielki pożar w hali z wacikami
Od rana 23 jednostki straży walczyły z pożarem materiałów składowanych w hali przy ul. Partyzanckiej. Słup dymu było widać aż na osiedlu Bugaj.
Wczoraj o godz. 5.30 strażacy z Pabianic otrzymali zgłoszenie o pożarze w dawnych zakładach środków opatrunkowych (PASO) przy ul. Partyzanckiej w Pabianicach. Słup czarnego dymu był widoczny aż na osiedlu Bugaj. Wnętrze hali trawił ogień.
- Kiedy pracownicy przy-szli rano do pracy, już nie we-szli do magazynu, bo zauważyli pożar.
W hali składowanych było 10 ton wiskozy oraz 10 ton bawełny. Paliły się bele z tymi materiałami. Niewykluczone, że pożar wybuchł długo wcześniej przed zgłoszeniem, nawet poprzedniego dnia - mówi Szymon Giza z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Pabianicach.
Właściciel powiedział, że dzień wcześniej przywożone były materiały do produkcji - ok. 7 ton bawełny.
- W okolicy Partyzanckiej było rano pełno dymu, na ulicy tworzyły się korki - mówi jeden ze świadków.
- Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Nie było osób poszkodowanych - mówił wczoraj Szymon Giza.
Na miejsce wezwano 23 jednostki straży pożarnej, blisko 100 zawodowych i ochotników. Pożar gasiły jednostki z Pabianic, Łodzi oraz sąsiednich powiatów. Wozy strażackie bez przerwy kursowały ul. Partyzancką.
Akcja gaśnicza trwała 2 godziny. Materiały do produkcji wacików składowane były w żelbetowych magazynach, kompleksie budynków o powierzchni ok. 700 metrów kwadratowych. Ściany również ulegały nadpaleniu. Po uporaniu się z ogniem strażacy dogaszali pozostałości po belach z materiałami. Koło południa czekali na odpowiedni sprzęt, aby usunąć spalone materiały z wnętrza magazynów. Strat na razie nie oszacowano.
Na kilka godzin strażacy musieli zamknąć fragment ul. Partyzanckiej.